Zdrowe jedzenie może być tuczące, jeśli będziemy spożywać je w większych ilościach. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu Teksańskiego. Uważają, że obżarstwa nie można usprawiedliwiać faktem, że objadamy się zdrowymi produktami. Konkluzja ta poparta jest badaniami, z których wynika, że zdrowe jedzenie uznawane jest za mniej sycące, a co za tym idzie, żeby się najeść, trzeba przyswoić więcej.
Naukowcy zauważyli pewną prawidłowość. Chodzi o to, że osoby które jedzą to, co uznawane jest za zdrową żywność, sięgają po większe porcje niż jest to zalecane. Dzieje się tak dlatego, że w przekonaniu konsumentów zdrowe nie oznacza sycące. Dotyczy to głównie produktów oznaczanych jako niskokaloryczne czy niskotłuszczowe. Jednym słowem, etykiety na żywności są jak usprawiedliwienie kulinarnych występków.
Marketing spożywczy w promocji "zdrowej żywności" może być pułapką dla konsumentów. Naukowcy zwracają uwagę, że wykorzystywane są tu pewne mechanizmy psychologiczne - skoro coś jest mniej kaloryczne, dajemy sobie przyzwolenie na to, żeby zjeść tego więcej.
Jak na ironię niektóre oznaczenia produktów, które mają nam zapewnić przekonanie, że odżywiamy się lekko i zdrowo, mogą paradoksalnie być jedną z przyczyn otyłości. Mamy nadzieję, że konsumenci wykorzystają wiedzę płynąca z naszych badań, aby uniknąć przejadania się żywnością prezentowaną jako zdrowa - czytamy w komentarzu autorów badania, opublikowanego "Journal of the Association for Consumer Research".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.