Niemiecka policja obawia się, że Graumann mógł zastawić więcej pułapek. Śledczy wyszukują teraz wszystkie osoby, które znał nieżyjący ogrodnik z Mehlingen, i z którymi mógł kiedyś być skonfliktowany. Do tej pory na apel policji odpowiedziało kilkadziesiąt osób. Obawy funkcjonariuszy mają solidne podstawy.
Jeden ze znajomych mężczyzny zginął od wybuchu podłożonej bomby. Lekarz stracił życie w niedzielę, gdy podniósł pakunek. Paczka z ładunkiem wybuchowym znajdowała się przed drzwiami jego gabinetu w miejscowości Enkenbach-Alsenborn.
Tego samego dnia kolejna eksplozja nastąpiła w pobliskim Otterbergu. Ładunek był ukryty w drewnie, które wybuchło w kominku. Kobieta i jej córka odniosły rany, gdy dorzuciły spreparowane polano do ognia. Policja jest niemal pewna, że podłożył je 59-letni ogrodnik - informuje BBC News.
Miał osobiste lub biznesowe połączenie z ofiarami - poinformowała policja. - W obu przypadkach w przeszłości występowały między nimi konflikty - dodali śledczy.
W dniu, kiedy wybuchały bomby, ogrodnik został znaleziony martwy. Policja czeka teraz na wyniki autopsji. W domu mężczyzny znaleziono proch i inne materiały wybuchowe. Graumann był znany w lokalnym środowisku miłośników średniowiecza. Do tej pory na apel policji odpowiedziało kilkadziesiąt osób, które znały ogrodnika.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.