Mary Knowlton została losowo wybrana, aby zademonstrować jedno z ćwiczeń. Chodziło o tzw. "shoot or don't shoot" (tłum. strzelaj lub wstrzymaj ogień), gdzie rekruci muszą szybko podejmować decyzję o otwarciu ognia w nieprzewidywalnych warunkach, na przykład w budynkach, czy w dużych skupiskach ludzkich. Podczas symulacji używa się gotowego scenariusza.
Dyrektor szkoły policyjnej Tom Lewis nazwał incydent "potwornym wypadkiem". W treningu, podczas którego Mary Knowlton została "przypadkowo trafiona serią", uczestniczyło 35 osób. Kobieta została szybko przetransportowana do szpitala Lee Memorial, ale nie udało się jej uratować.
Składam wyrazy współczucia wszystkim, którzy brali udział w tej niewyobrażalnej tragedii. Jeśli się modlicie, pomódlcie się za rodzinę Mary i za policjantów, którzy byli obok niej, kiedy to się stało. Wszyscy jesteśmy w szoku i w żałobie po jej śmierci - powiedział w oficjalnym oświadczeniu Lewis.
Służby zajmujące się kontrolą w jednostkach policyjnych już wszczęły śledztwo w sprawie incydentu. Oficer policji, który odpowiadał za ćwiczenia, został zawieszony w obowiązkach do czasu wyjaśnienia sprawy. Nie ujawniono jego personaliów.
Autor: Tomasz Wiślicki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.