Ryan Paul zmaga się z autyzmem. Rodzice nauczyli go, żeby dzwonił na policję tylko w sytuacjach alarmowych – a właśnie taką była dla mieszkającego w Woodbridge w New Jersey 12-latka utrata ukochanego misia Freddy’ego.
Na wezwanie Ryana odpowiedział Khari Manzini. To funkcjonariusz, który przeszedł specjalne szkolenie poświęcone rozpoznawaniu osób z autyzmem i uczące taktownego podejścia do nich. Z pomocą policjanta zgubę szybko udało się znaleźć.
Przyjechaliśmy tak szybko, jak było to możliwe. Ryan bardzo się ucieszył, kiedy mnie zobaczył, a ja się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem jego. Misia udało nam się odzyskać – powiedział Manzini, którego cytuje Fox News.
Po udanej akcji chłopiec miał do policjanta jeszcze jedną małą prośbę. Poprosił go o wspólne zdjęcie, na co funkcjonariusz chętnie się zgodził. Ojciec Ryana pochwalił potem jego i cały departament policji za podejście do sprawy.
Chciałbym podziękować odpowiadającemu na wezwanie policjantowi za serdeczność i zrozumienie, które okazał, decydując się nawet pozować z "przestępcą", a także dyspozytorowi, który później zadzwonił, żeby zapytać, czy wszystko jest okej. Cieszę się, że mamy tak dobrą i troszczącą się o innych policję – napisał ojciec 12-latka na Facebooku.
Dodał, że musi jeszcze uciąć sobie z synem pogawędkę. Chce mu wyjaśnić, w jakich sytuacjach powinno się wzywać policję. Jak powiedział, trzeba to jeszcze "trochę dostroić".
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.