Wang Qi przyjechał do ojczyzny dopiero teraz. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował, że za brak możliwości powrotu winę ponosi indyjska biurokracja, która skutecznie to utrudniała. Wang był niezwykle podekscytowany powrotem do rodzinnego miasta Xinyang i… okazją zjedzenia rodzimej zupy z makaronem. Spotkanie z krewnymi było niezwykle wzruszające.
*Po wizycie w Chinach ma jednak zamiar wrócić do Indii. *Twierdzi, że teraz tam jest jego dom. Założył rodzinę i ma już wnuki. Żałuje jednak, że nie mógł pożegnać swojej matki, która umarła kilka lat temu.
Chińczyk przeszedł granicę z Indiami podczas nocnej przechadzki w styczniu 1963 roku. Służył w chińskiej armii i zajmował się wytyczaniem dróg. Zabłądził – był głodny i wycieńczony; nie miał przy sobie dokumentów. Patrol Czerwonego Krzyża zabrał go wprost do indyjskiej bazy wojskowej. Stamtąd Wang trafił na 7 lat do więzienia. Kiedy z niego wyszedł, zaczął życie od nowa.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.