Do tragicznych wydarzeń doszło 3 sierpnia w godzinach popołudniowych. Nagle, na jednej z głównych ulic Zielonej Góry, pojawił się zakrwawiony mężczyzna. Trzymał się za podcięte gardło, w ustach miał knebel, a na rękach kajdanki. Błagał o pomoc. Świadkowie natychmiast zawiadomili pogotowie oraz policję. Poszkodowanego przetransportowano do szpitala, a całą sprawą natychmiast zajęli się śledczy.
Podobno mężczyzna zdążył wskazać swoich oprawców i jeszcze tego samo dnia funkcjonariusze dotarli do małżeństwa mieszkającego w pobliżu. Zostali zatrzymani pod zarzutem usiłowania zabójstwa, a sąd zadecydował o ich tymczasowym areszcie.
We wtorek, 6 sierpnia oboje zostali przesłuchani. Kobieta przyznała się do winy, natomiast jej mąż nie. Cały czas powtarzał, że nie pamięta nic z tamtego dnia i jak doszło do ataku. Za dokonanie tego czynu grozi im kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Policja chce także przesłuchać poszkodowanego, jednak jego stan zdrowia na to nie pozwala. Mężczyzna jest w stanie krytycznym, a rana na szyi jest na tyle poważna, że nie wiadomo czy kiedykolwiek odzyska mowę.
Nieoficjalnie mówi się, że motywem zbrodni mogła być zdrada małżeńska, jednak nie ma potwierdzenia tej informacji. Nie wiadomo też, które z małżonków zadało ciosy. Śledczy na razie w tej sprawie milczą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.