Przyczynę jego powstawania opisała grupa glacjologów. Naukowcy utrzymują, że lód zabarwiają na zielono tlenki żelaza z wnętrza Antarktydy. Jak tłumaczą, góry te są "jak posłańcy zanoszący paczki na pocztę".
Transportują tlenki do odległych rejonów oceanu, a potem topnieją i dostarczają je fitoplanktonowi. Tlenki żelaza są dla niego składnikami odżywczymi. Zawsze myśleliśmy, że zielone góry lodowe to tylko egzotyczna ciekawostka, ale teraz okazuje się, że mogą spełniać ważną rolę - mówi Stephen Warren z Uniwersytetu Stanu Waszyngton.
Glacjolog zaczął interesować się zjawiskiem w 1988 roku. Bardziej niż kolor gór zaciekawiła go ich gęstość. Zwykle ogromne bryły lodowcowe tworzy zbity śnieg, w tym przypadku była to jednak zamarznięta woda oceanu - donosi sciencealert.com.
Naukowcy podejrzewali, że zielone zabarwienie pochodzi od martwych, rozpuszczonych roślin i zwierząt. Ta unosząca się na wodzie materia organiczna byłaby żółta i gdyby w jakiś sposób została uwięziona w niebieskim lodzie, mogłaby zmienić kolor na zielony. Jednak po zbadaniu składu niezwykłych gór, nie znaleziono w niej więcej flory i fauny niż w zwykłych bryłach.
Następny trop pojawił się dopiero w 2016 roku. Natrafiła na niego grupa oceanografów, której przewodziła Laura Herraiz-Borreguero z Uniwersytetu Kopenhaskiego. Naukowcy odkryli wtedy, że w szmaragdowozielonym lodzie jest 500 razy więcej żelaza niż w niebieskim. Dokładniejsze badania glacjologów tylko to potwierdziły.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.