Obecność groźnej bakterii wykazało badanie przesiewowe. Mężczyzna od początku był w bardzo ciężkim stanie. Zmarł na oddziale intensywnej terapii w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu im. dr Wł. Biegańskiego.
Drugi z pacjentów zapadł na zapalenie płuc. Po leczeniu przeniesiono go do kliniki kardiologii ze względu na zaburzenia rytmu serca - donosi "Dziennik Łódzki". Specjaliści obawiają się, że w przyszłości New Delhi będzie atakować częściej.
Kolejne przypadki zakażeń na pewno będą się pojawiać. Każdą infekcję, niezależnie od tego, czy jest ona wirusowa, czy bakteryjna, lekarze leczą antybiotykami i przyczyniają się do wytworzenia szczepów bakterii opornych - powiedziała w rozmowie z dziennikiem dr Anetta Bartczak, specjalistka chorób zakaźnych i konsultant wojewódzki.
New Delhi jest nazywana superbakterią, bo nie odpowiada na antybiotykoterpię. Nie daje też objawów klinicznych, niepostrzeżenie i błyskawicznie rozprzestrzeniając się po organizmie. Zakażenie może nastąpić nawet podczas powitania. Najczęściej dochodzi do niego w szpitalach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.