Zmiany mają pozytywnie przełożyć się na zdających, którzy będą mieli prawo dokończyć egzamin, za który zapłacili. Chociaż egzamin będzie niezaliczony, to kandydat na przyszłego kierowcę będzie miał okazję podszkolić swoje umiejętności pod okiem egzaminatora. Dowie się, nad czym musi jeszcze popracować i na co uważać podczas kolejnego egzaminu.
Manewr czy zachowanie kierowcy, które powoduje, że on nie zdaje egzaminu nie może wpływać na to, że egzamin nie jest dalej kontynuowany. Ma prawo wykonać wszystkie manewry, a jeśli wyjedzie poza plac manewrowy, to ma prawo dokończyć jazdę, by np. przekonać się, jakie błędy jeszcze popełnia. - tłumaczył minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Reformy mają także objąć wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. Pozostaną one pod własnością samorządów, jednak egzaminatorzy mają stać się pracownikami wojewody, czyli administracji rządowej. Resort przekonuje, że będzie to korzystne dla zdających, bo unikną podejrzeń, że im więcej niezdanych egzaminów tym więcej zysków dla WORD-u i egzaminatorów.
Do resortu infrastruktury trafiło pismo stowarzyszenia szkół nauki jazdy Autos z Łodzi. Organizacja ta od 1992r. zrzesza instruktorów i właścicieli szkół nauki jazdy. W petycji proponują, aby zrezygnować z wykonywania manewru jazdy po łuku. Zamiast tego zachęcają do zwiększenia liczby godzin po drogach ekspresowych i autostradach. Argumentują to faktem, że umiejętność wykonywania łuku nie ma żadnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a jest jedynie rutynową i automatyczną czynnością.
W ostatnim czasie do Kancelarii Premiera trafił również projekt zmian w ustawie o kierujących pojazdami. Dzięki niemu kandydaci na kierowców mogliby przed egzaminem państwowym uczyć się jeździć pod opieką rodzica. Ministerstwo Infrastruktury zastanawia się nad wprowadzeniem tej reformy, pod warunkiem zakazu wjazdy na drogi o podwyższonych prędkościach.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.