Nigdy wcześniej niewidziany pasożyt gnieździł się w żołądku. Kiedy uciekinier z Północy trafił na stół operacyjny, chirurdzy nie tylko ratowali jego życie. Usunęli także zagadkowe stworzenie - podaje serwis International Business Times. Lekarze twierdzą, że jego obecność w ciele utrudniała walkę o życie pięciokrotnie postrzelonego dezertera z armii Kim Dzong Una.
Odkryliśmy pasożyta, którego nie widzieliśmy wcześniej w Korei. To pogarsza sytuację i powoduje ogromne komplikacje. Od ponad 20 lat zajmuję się chirurgią, ale jeszcze nie widziałem takiego stworzenia - powiedział doktor Lee Guk-jong.
Południowokoreański chirurg ma jednak podejrzenia, co to mogło być. Według niego pasożyt o długości 25 centymetrów przypominał pewien gatunek glisty ludzkiej. Jednak tylko przypominał. W ciele żołnierza znaleziono również innych "nieproszonych gości". Te organizmy były jednak dobrze znane medykom.
Pacjent leży na oddziale intensywnej terapii. Jest mechanicznie wentylowany przez maszynę, która podtrzymuje jego życie - dodaje doktor Lee Guk-jong.
Uciekinier z Korei Północnej został ciężko ranny od kul swoich kolegów. Trafiły go pięć razy, gdy kierował się na Południe. Chirurgom udało się usunąć pocisk, który utkwił w ścianie brzucha, jednak 20-latek jest w stanie krytycznym. Jeśli przeżyje, może być sparaliżowany. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że mężczyzna jest bardzo niedożywiony.
Młody sierżant nie jest pierwszym żołnierzem zbiegłym do Korei Południowej. W czerwcu tego roku granicę przekroczyło dwóch wojskowych z Północy. Od 2012 roku było już kilka takich przypadków.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.