Wszystko przez zajęcie prywatnego miejsca parkingowego. Poszkodowana postanowiła napisać krótką notkę i zostawić ją za wycieraczką auta zaparkowanego na jej miejscu.
Witaj nieznajomy,
Ponieważ ubiegłej nocy zostawiłeś na moim miejscu parkingowym swoje auto (nadal tam stoi??), ja dostałam mandat za nocne parkowanie na ulicy bez odpowiedniego pozwolenia. Jestem spłukana. To prywatne miejsca parkingowe i tak naprawdę mogłam na ciebie donieść, przez co dostałbyś mandat, a samochód zostałby odholowany. Nie zrobię tego, ale proszę nie parkuj więcej na moim miejscu.
Odpowiedź pojawiła się za jej wycieraczką następnego dnia:
Po pierwsze, chciałem przeprosić za parkowanie na twoim miejscu. To było nieodpowiedzialne z mojej strony i chciałbym ci dać to, byś mogła zapłacić mandat, i kupić sobie co tam jeszcze potrzebujesz. O tej porze roku czasem bywa ciężko. Wesołych świąt! Dupek, który zaparkował na twoim miejscu.
Nie wiadomo, gdzie doszło do zdarzenia. Sądząc jednak po zdjęciach, było to jakieś miasto w Stanach Zjednoczonych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.