Policja dostała informację o odnalezieniu ciała w czwartek. Zwłoki unosiły się przy brzegu rzeki. Na miejscu szybko pojawili się śledczy, strażacy, technicy oraz prokurator.
Ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu. Prawdopodobnie leżało w wodzie kilka tygodni. Martwy mężczyzna miał na sobie plecak, czarną kurtkę i jeansowe spodnie - podaje portal echodnia.pl.
Według dotychczasowych ustaleń policji, zwłoki należą do 37-letniego mieszkańca Nysy. Mężczyzna pracował w zakładzie w Stalowej Woli. 13 lutego wyszedł z domu i nie wrócił. Od tamtej pory trwały jego poszukiwania. Śledczy wstępnie wykluczyli, by ktoś przyczynił się do jego śmierci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl