Najnowsze informacje podaje Narodowa Agencja ds. Likwidacji Skutków Katastrof. Bilans ofiar przekazały cztery szpitale w stolicy Sulawesi - mieście Palu. Wiadomości są jednak niepełne, bo ratownicy wciąż nie dotarli do wszystkich rejonów indonezyjskiej wyspy dotkniętych przez potężne wstrząsy i tsunami.
Sytuacja w zniszczonym Palu jest bardzo trudna. Agencja Associated Press podaje, że na ulicach miasta widać leżące ciała. Tylko niektóre z nich były przykryte plandekami. Tragizmu dodaje fakt, że władze ogłosiły początkowo alarm przed tsunami po trzęsieniu ziemi, ale wkrótce go odwołano. Ludzie zamiast chronić się, zostali na plażach.
Stolica wyspy legła w gruzach po trzęsieniu ziemi. Wstrząsy miały siłę 7,5 stopnia w skali Richtera. Później w miasto uderzyła 3-metrowa fala tsunami. Woda zalała znaczne połacie Palu, meczet zatopiła do połowy (zdjęcie poniżej). Galeria handlowa została dosłownie zgnieciona przez wodę. Miasto leży wokół wąskiej zatoki. To jeszcze bardziej spotęgowało siłę tsunami.
Ogromne zniszczenia są nie tylko w 380-tysięcznym Palu. W pobliskim mieście Donggali zawalił się duży most. Łączność z terenami dotkniętymi kataklizmem jest bardzo utrudniona, nie działają telefony, brak energii elektrycznej.
Niejasna jest sytuacja na lotnisku w stolicy indonezyjskiej wyspy. Według Narodowej Agencji ds. Likwidacji Skutków Katastrof mogą tam lądować lekkie samoloty, jednak przedstawiciele instytucji AirNav odpowiedzialnej za kontrolę ruchu lotniczego mówią, że pas startowy jest spękany, zniszczona ma być też wieża kontrolna. Jeden z kontrolerów zginął w wieży, kiedy do ostatniej chwili czekał, by upewnić się, że startujący samolot wzbił się bezpiecznie w powietrze.
Prezydent Indonezji wydał rozkaz, by armia pomogła ratownikom w poszukiwaniach ofiar. Gotowość do udzielenia wsparcia ogłosiło ONZ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.