Utrata pracy zmusiła Polaków ku zwrotowi w stronę lombardów. Jak wynika z raportu ZPP "Rynek lombardów w Polsce - nieprawidłowości, ochrona konsumentów, ryzyko systemowe", aż 1,5 mln mieszkańców kraju skorzystało z pożyczek lombardowych czasie pandemii.
W raporcie zebrano opinie Polaków. 65 proc. z badanych zaznaczało, że wizyta w lombardzie spowodowana jest utratą pracy. Z kolei dwóch na pięciu pytanych przyznało, że nie otrzymali wcześniej pomocy finansowej z banku lub firmy pożyczkowej.
Lombardy oblegane w trakcie pandemii
Obostrzenia, które pojawiały się w czasie minionego roku, nie obejmowały lombardów. Dlatego miejsca można było odwiedzać bez ograniczeń.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pożyczki lombardowe pod zastaw stały się niemal tak samo popularne jak kredyty konsumenckie z legalnych firm pożyczkowych - czytamy w raporcie.
Money.pl już w styczniu pisało o kolejkach, które ustawiają się przed polskimi lombardami. Pracownicy punktów przyznawali wprost, że pandemia po prostu pomogła rozkręcić ich biznesy.
Z lombardu do kieszeni
Według analizy ZPP, lombardy "spowszechniały" Polakom. Wizyta w punkcie nie jest już traktowana jako akt desperacji albo ostatnia deska ratunku.
W okresie utraty zarobków lub dużej niepewności zatrudnienia stały się one wygodną i szybką formą pozyskania gotówki bez zobowiązań - mówiła prof. Dominika Maison, cytowana w poniedziałkowym komunikacie ZPP.
Czytaj więcej: Drożyzna warzywna. Kotlet tańszy niż ziemniaki z surówką
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.