Jak informuje portal Schengen Visa, odwołano około 4 proc. lotów, które miały odbyć się w ramach Skandynawskich Linii Lotniczych (SAS). Były zaplanowane na wrzesień i październik, a wiele osób wykupiło już na nie bilety. Jednak SAS musiały wszystko odwołać ze względu na strajk pilotów.
Kryzys w Scandinavian Airlines. Jaki los czeka właścicieli biletów?
SAS wydało oświadczenie na temat trwającego strajku. Zapewniono, że podróżni zostali już poinformowani o niekorzystnej dla nich sytuacji, a odwołane loty – przebukowane na inny termin.
Przeczytaj także: Chcieli poczuć się bardziej luksusowo. Skończyło się podniebną aferą
Według ustaleń Agencji Reutera strajk nie jest jedyną przyczyną odwołania lotów. SAS mają także problem z dostawami samolotów, które są poważnie opóźnione. Skontaktowano się z rzecznikiem Skandynawskich Linii Lotniczych, a ten potwierdził doniesienia o opóźnieniach, jednocześnie zapewniając, że mimo strajku popyt na usługi SAS nie zmniejszył się.
To nie tylko skutki strajku, lecz także opóźnionych dostaw samolotów i kilku innych czynników – podkreślił rzecznik SAS w rozmowie z Agencją Reutera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Mieli rację! 5G jednak jest groźne. Chaos na lotniskach
Dzień po rozpoczęciu się strajku pilotów SAS złożyły do szwedzkiego rządu wniosek o pomoc. Jednak prośba o dofinansowanie została odrzucona ze względu na postawę Danii – władze kraju zaoferowały wsparcie linii pod warunkiem, że zrobią to również inni inwestorzy.
Mimo kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19 branża lotnicza powoli staje na nogi. Tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 roku, jak podaje Schengen Visa, popyt na tego typu usługi wzrósł aż o 182 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.