Jak wynika z badania, jedna trzecia matek kupuje akcesoria dla swoich dzieci 3-4 razy w roku. Ponad jedna piąta robi to częściej, co szczególnie widać wśród kobiet mających miesięczne dochody rzędu co najmniej 5 tys. zł na rękę. Blisko 60 procent ankietowanych jednorazowo wydaje na tego typu zakupy do 300 zł, a niespełna 20 procent - powyżej 400 zł. Z kolei kobiety uzyskujące co miesiąc minimum 5 tys. zł netto każdorazowo płacą ok. 400-500 zł.
Czytaj także: Jak odebrać wygraną w Lotto?
Jak donosi Monday News, badanie zostało przeprowadzone wśród ponad tysiąca Polek, które mają dzieci w wieku 0-12 lat. Zakupy dotyczą art. łazienkowych, gadżetów do zabawy, gier i pomocy naukowych, przedmiotów służących do edukacji, snu, spożywania posiłków i porządkowania, a ponadto grzechotek kocyków, pozytywek, rzutników bajek czy różnych zawieszek.
Moim zdaniem, matki dużo częściej kupują tego typu produkty, dlatego że dzieci bardzo szybko się rozwijają i potrzebne są nowe rozwiązania ułatwiające opiekę nad nimi. Artykuły, takie jak pomoce naukowe, wspierają edukację najmłodszych w domu, a każdemu z rodziców zależy na tym, aby ich pociechy zdobywały nowe umiejętności - komentuje Magdalena Kordaszewska, ekspert ds. zabawek i akcesoriów dla dzieci, Redaktor Naczelna serwisu Zabawkowicz.pl.
Respondentki, które mają większe możliwości finansowe, czyli uzyskują miesięcznie co najmniej 5 tys. zł netto, stanowią 40,8 procent uczestniczek badania. U nich widać zdecydowany wzrost względem reszty społeczeństwa. Mogą pozwolić sobie na częste zakupy (ponad 4 razy w roku), a jednorazowo mogą wydać nawet 500 zł.
Taka reguła dotyczy jednak kobiet, które mieszkają w większych miastach. Rynek akcesoriów dziecięcych daje szerokie możliwości wsparcia rozwoju maluchów i ułatwia opiekę nad nimi. Na drugim biegunie są nieco biedniejsze matki, które muszą liczyć każdy grosz. Z badania wynika, że 21,2 procent matek jednorazowo wydaje średnio 100-200 zł.
Gdzie robimy zakupy?
Akcesoria są kupowane głównie w sklepach stacjonarnych. Wyjątkiem była oczywiście pandemia koronawirusa, która spowodowała gwałtowne przeniesie się na zakupy internetowe. Pandemia jednak ucicha, a klientki chętniej wybierają się do sklepów, aby zobaczyć i przymierzyć towar.
Polki są jednak mocno podzielone na klientki offline (37 procent) i online (33 procent). To pokazuje, jak mocno pandemia uderzyła w tradycyjny handel, który wcześniej miał dużo większą przewagę.
Kobiety, które co miesiąc uzyskują min. 5 tys. zł netto, przeważnie kupują art. dla dzieci stacjonarnie. W tej grupie tak deklarują głównie mieszkanki miast liczących 200-499 tys. ludności. Na drugim miejscu wskazywane jest rozwiązanie hybrydowe, przede wszystkim przez osoby zamieszkujące miasta mające 100-199 tys. mieszkańców.
Polki wskazały też, czym kierują się podczas zakupów dla dzieci. O wyborze konkretnego art. najczęściej decyduje posiadany budżet - 23,4 procent, a także cena 23,1 procent. Na trzeciej pozycji jest jakość - 19,2 procent. Mniejsze znaczenie ma funkcjonalność - 14,1 procent, a także estetyka - 9,3 procent.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.