Chłodny wrzesień sprawił, że sezon grzewczy rozpoczął się jakiś czas temu, co nie jest dobrą wiadomością dla Polaków, biorąc pod uwagę powszechny brak węgla. Część mieszkańców naszego kraju decyduje się w takiej sytuacji na spalanie śmieci, dlatego warto mieć świadomość, że może się to skończyć przykrymi konsekwencjami.
5 tys. zł kary. Wystarczy, że palisz tym w piecu
Interwencja straży miejskiej dotycząca spalania odpadów może zakończyć się wystawieniem kary grzywny. Od września 2022 roku mandat za taki występek wynosi 500 zł. Spalanie śmieci, również w przydomowym ogródku, może jednak doprowadzić do postępowania sądowego, gdzie kara grzywny wynieść może nawet 5000 zł. Do tego sąd może orzec karę aresztu do 30 dni.
Z raportu Polskiego Alarmu Smogowego wynika, że w ubiegłym roku mandat za spalanie śmieci średnio wynosił ok. 160 zł. Czy wyższa kara sprawi, że mieszkańcy naszego kraju przestaną korzystać z nielegalnych źródeł ogrzewania? Pojawiają się co do tego pewne wątpliwości, bo z analizy PAS wynika, że "w 2021 r. statystycznie jedynie jedno gospodarstwo domowe na gminę zostało ukarane za naruszenie przepisów o ochronie powietrza, np. spalanie odpadów".
Eksperci nie mają wątpliwości, że spora część społeczeństwa nie jest świadoma tego, w jak znaczącym stopniu przyczynia się do pogorszenia jakości powietrza w okolicy. Dlatego dochodzi do sytuacji, w których na podwórkach palone są opony, resztki mebli czy okien, które są pozostałościami np. po zakończonym remoncie.
W sporej części kraju obowiązują obecnie uchwały antysmogowe, które mają sprawić, że Polacy zaczną mocniej dbać o jakość powietrza. Niestety, niektóre województwa nie zdecydowały się na ich przyjęcie. Uchwały nie obowiązują m.in. w województwie podkarpackim, podlaskim oraz warmińsko-mazurskim.