Szeroko komentowana jest obietnica Prawa i Sprawiedliwości o waloryzacji 500 plus. Świadczenie miałoby zostać podniesione o 300 zł po wyborach. Wyższe wsparcie rodziny otrzymałyby od początku 2024 roku.
Co na to Władysław Kosiniak-Kamysz? Lider PSL najwidoczniej popiera podwyższenie świadczenia, ale nie dla wszystkich.
Polacy oczekują konkretów i docenienia aktywności. Dlatego postulujemy: waloryzacja 800 plus dla pracujących; dodatkowa praca i nadgodziny bez podatków; dobrowolny ZUS dla samozatrudnionych. Praca musi się opłacać - podkreślił na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do koncepcji PiS odnosił się również Szymon Holownia z Polski 2050. - My mówimy od dawna i konsekwentnie: 500 plus to inflacja minus. Chciałbym zadać dwa pytania: jeśli są na to pieniądze, to dlaczego nie podnosi teraz? A jeśli nie ma pieniędzy, to komu chce zabrać, by innym dać? - pytał, cytowany przez money.pl.
Kaczyński o tym nie mówi, ale on to sfinansuje z kredytobiorców, którzy mają mieszkania w kredycie, sfinansuje z tych, którzy nie mogą mieć dzieci. Wszyscy będą musieli się na to zrzucić. Dzisiaj 500 plus jest warte 300 plus i teraz będzie robił kiełbasę wyborczą z tego, że tę kwotę podniesie - dodał.
800 plus napędzi inflację?
O pomysł podwyższenia świadczenia 500 plus pytany był założyciel, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek. W nawiązaniu do planów partii rządzącej, mówił o impulsie proinflacyjnym.
Dla mnie też wprowadzanie teraz tego programu ma bardzo negatywne skutki ekonomiczne. Inflacja w Polsce nadal jest na podwyższonym poziomie i ten program przyczyni się do jeszcze większego wzrostu inflacji. Zresztą kilka miesięcy temu przyznawał to sam prezes Kaczyński, który komentując doniesienia o waloryzacji 500 plus do 700 plus, powiedział, że jest to niemożliwe, bo jest proinflacyjne w tym aspekcie. Zgadzam się z prezesem. To będzie duży impuls proinflacyjny - zaznaczał, cyt. przez money.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.