Lewica już wielokrotnie mówiła o konieczności wdrożenia tzw. wdowich emerytury. Dwukrotnie do Sejmu trafiał obywatelski projekt. Pomysłodawcy chcieli natomiast, by wdowiec miał możliwość powiększenia swojego świadczenia emerytalnego o 50 proc. emerytury po zmarłym małżonku.
Gdy odchodzi najbliższa osoba, najpierw jest żałoba. Ale potem wraca proza życia. Czynsz nie maleje o połowę, podobnie jak rachunki za prąd, czy gaz. Renta wdowia to ochrona seniorów przed biedą i szansa na godną starość - podkreślał Włodzimierz Czarzasty z Lewicy podczas kampanii wyborczej (cytat: strefabiznesu.pl).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe ugrupowanie przyszłej koalicji rządowej popiera to rozwiązanie. Koalicja Obywatelska uwzględniła projekt rent wdowich w 100 konkretach na 100 dni nowego rządu. Praktycznie cała koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy chce wprowadzenia tego pomysłu.
Oczywiście to oznacza dodatkowe koszty. Skąd wziąć pieniądze na sfinansowanie rent wdowich? Jeden z ekspertów widzi pewną możliwość.
Ograniczenia w programie 500 plus?
W rozmowie z portalem innpoland.pl ekonomista Marek Zuber zaproponował wprowadzenie kryterium dochodowego w rentach wdowich, a jednocześnie wskazał potencjalne źródło dodatkowych funduszy.
Wygospodarowałbym te pieniądze przykładowo z programu 500 plus (od 1 stycznia 2024 roku - 800 plus - dop. red.), który w obecnej formule jest stricte socjalnym programem politycznym - powiedział Zuber.
Ekspert uważa, że wdrożenie ograniczeń w programie 800 plus jak najbardziej ma sens. - Dlaczego mamy płacić 800 złotych osobom, których dochód jest bardzo wysoki? Projekt związany z wypłatą dodatkowych pieniędzy osobom, które zostały same w wyniku zgonu współmałżonka, jest o wiele bardziej sensowny - podkreślił Marek Zuber.