A co gdyby tak rzucić wszystko i zostać królem? Tawerna Ship Inn na wyspie Piel, położonej pół mili od wybrzeży Kumbrii w północno-zachodniej Anglii poszukuje menadżera. To pub z prawie 200-letnią tradycją, a mieszkańcy do sprawy podchodzą na tyle poważnie, że osoba, która opiekuje się pubem przejmuje też obowiązki zarządzania całą wyspą.
Gdzie jest haczyk? W lokalizacji. Na wyspie nie ma oprócz baru niczego więcej. Jest zimno, mokro, pusto. Latem wyspę odwiedzają turyści, którzy przypływają do historycznego pubu, ale poza tym niewiele się tu dzieje.
Czytaj także: Święta na środku morza. Wywiad z kapitanem żeglugi wielkiej. "Filipińscy kucharze robią bigos i pierogi"
Na wyspie znajdują się też chronione gatunki zwierząt. To duża przeszkoda na drodze do rozwoju wioski, bo wszelkie modernizacje i pomysły muszą być dostosowane do otaczającej mieszkańców przyrody. Za to menadżer pubu dostanie tytuł "króla". Jednak razem z tytułem idą też obowiązki, również finansowe. Chętnych jednak na to stanowisko nie brakuje. Mieszkańcy prowadzą casting, który dobiegnie końca w kwietniu przyszłego roku.