Po pandemicznej przerwie Polacy szturmują miejscowości turystyczne. Hotelarze i restauratorzy po wielu miesiącach posuchy postanowili nadrobić finansowe zaległości. Tegoroczne ceny zarówno nad morzem, jak i w górach wydają się wyjątkowo wysokie. "Fakt" postanowił sprawdzić, na jakie wydatki muszą być przygotowani turyści.
Wypoczynek w Trójmieście
W Trójmieście ceny noclegów zaczynają się od 90 zł (agroturystyka), a kończą na 900 zł (hotel). 100 g smażonej ryby to koszt około 12-17 zł, a zestaw obiadowy z udkiem kurczaka 30 zł. Średnia cena pizzy na wybrzeżu wynosi ok. 30 złotych, a cena gorącej herbaty to aż 12 zł. Jeżeli chodzi o pamiątki, to na zakup magnesu turyści muszą przygotować 15 zł.
Wypoczynek w Zakopanem
Droższą opcją niż morze będą w tym roku góry. Nocleg dla czteroosobowej rodziny w Zakopanem to koszt z rzędu 300-600 zł za dobę. Wysokie ceny utrzymują się również w gastronomii. Koszt drugiego dania w restauracji waha się od 22 do 70 zł. Za grzane piwo trzeba zapłacić 10 złotych, a za tradycyjnego oscypka co najmniej 15 zł. Gałka loda kosztuje na Podhalu aż 6-7 złotych. Wycieczka kolejką na Gubałówkę w dwie strony to wydatek 89 zł za bilet normalny i 25 zł za ulgowy.
Wypoczynek w Giżycku
Wysokie ceny utrzymują się również w przypadku wypoczynku nad jeziorem. Na szczęście jest to mimo wszystko najtańsza opcja ze wszystkich wymienionych. W Giżycku nocleg w prywatnej kwaterze dla dwóch osób można znaleźć już za 150 zł za dobę. Koszt smażonej ryby w restauracji jest identyczny jak nad morzem. Za zestaw sandacza z frytkami, surówką i wodą trzeba zapłacić 55 zł. Wynajęcie roweru wodnego na godzinę kosztuje tam 50 zł, a kajaka 20 zł. Pamiątkowy magnes to cena 10 zł.
Turyści komentują
"Fakt" porozmawiał z turystami z różnych miejscowości. Ci głównie skarżą się na duży skok cen żywności w kurortach. Według niektórych zanotowano aż 20-procentowy wzrost. Wielu tłumaczy to sobie jednak turystyczną przerwą związana z pandemią koronawirusa. Sprawę skomentował również właściciel smażalni ryb z Gdyni. Przyznał, że wzrost ten powiązany jest podwyżkami innych usług.
Niestety, ceny mam wyższe niż przed rokiem, ale przez pandemię wszystko poszło w górę. Prąd jest dużo droższy, a i ludziom trzeba zapłacić więcej - powiedział "Faktowi" właściciel smażalni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.