Maszt telekomunikacyjny to stacja bazowa z zestawem urządzeń nadawczo-odbiorczych, którymi mogą być nadajnik i odbiornik ora z urządzeniami im towarzyszącymi.
Jak wyjaśniał dla PAP inż. Rafał Pawlak z Laboratorium Badań Urządzeń Telekomunikacyjnych Instytutu Łączności, jeżeli limity są utrzymane, taki maszt może powstać i w centrum miasta, i w okolicach szkoły.
Z takim podejściem nie zgadzają się jednak mieszkańcy Zakopanego. Przypomnijmy, że w rejonie ul. Krzeptówki Potok miałby stanąć 27 metrów masz telekomunikacyjny firmy T-Mobile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla "Gazeta Krakowska", firma złożyła tzw. zgłoszenie do starostwa powiatowego o planie budowy masztu. Zrobiła to 16 czerwca. Kilka dni później 22 czerwca starostwo wydało decyzję odmowną.
Czytaj także: Opłata deszczowa wprowadzona. Kto musi zapłacić podatek?
Według urzędników starostwa, planowany masz nie jest budowlą tymczasową, co do której można zastosować zgłoszenie. Jego rozmiary i sposób umocowania do gruntu nie wskazują, że 27-metrowy maszt miałby został rozebrany po 180 dniach.
Nikt nas wcześniej o takim pomyśle nie poinformował. Nikt nie pokazał żadnych danych dotyczących tego masztu, żadnej ekspertyzy dotyczącej szkodliwości masztu. Nie było żadnego zebrania z mieszkańcami - mówi Karolina Gąsienica-Sieczka, mieszkanka Krzeptówek, cytowana przez wspomniane źródło.
Awantura w Zakopanem. Doszło do rękoczynów
Mimo to mieszkańcy Krzeptówek uważają, że firma chce postawić maszt. Jak czytamy, we wtorek od rana mieszkańcy zablokowali dojazd do działki, gdzie składowane są elementy masztu - od strony drogi wojewódzkiej.
Zastawili go swoimi samochodami. Przedstawiciele podwykonawcy wezwali policję, a mieszkańcy straż miejską. Przyjechały w sumie cztery radiowozy: dwa policyjne i dwa straży miejskiej.
Policjant poradził wykonawcy, by do czasu wyjaśnienia sprawy zaniechał próby przestawienia konstrukcji. Ten jednak nie posłuchał. W pewnym momencie ruszył w stronę masztu. Para mieszkańców zaczęła mu blokować drogę deskami, które leżały w pobliżu. Doszło do przepychanek.
Mieszkańcy Krzeptówek zapowiadają, że nie ugną się i nie pozwolą, aby maszt stanął w tym miejscu.