Oscypek to jeden z najbardziej charakterystycznych przysmaków Podhala. Widać to zwłaszcza na przykładzie Krupówek, gdzie stoiska z serkami rozstawione są praktycznie co kilkadziesiąt metrów. Niestety, na amatorów tego sera czeka bardzo nieprzyjemna wiadomość.
Oscypki podrożeją. Górale obarczają winą urzędników
Wiele wskazuje na to, że w najbliższe wakacje cena tego przysmaku na tym popularnym deptaku, a także na placu pod Gubałówką pójdzie w górę. Górale szacują, że podwyżki sięgną 20 proc. Jednocześnie wskazują oni winnych - to ponoć urzędnicy, którzy niespodziewanie podnieśli ceny wywoławcze w przetargu na dzierżawę stoisk do sprzedaży - o jedną piątą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oni oszaleli. Na Zakopane sypią się gromy za to, jak jest w mieście drogo. Wszyscy mówią, że górale to zdziercy. Miasto niby publicznie obiecuje z tym walkę, a tu w przetargu bomba. Ceny wywoławcze za kramy podnieśli o 20 proc. w stosunku do tego, ile wynosiły rok temu - twierdzi w rozmowie z "Onetem" pan Władysław, jeden z dzierżawców.
Górale narzekają, że po raz kolejny zostaną ofiarami głosów o "drożyźnie pod Tatrami" Jednocześnie twierdzą, że opłacalność biznesu związanego ze sprzedażą oscypków jest "bliska zeru", a wiele osób ma zastanawiać się, czy w ogóle jest sens dalej pracować w ten sposób.
Czytaj także: Fatalne wieści z Zakopanego. Górale już wiedzą
Jak zauważają, już w zeszłym roku przetarg na stanowiska do sprzedaży oscypków cieszył się małym zainteresowaniem. W dwóch pierwszych nie wystartował żaden oferent, a dopiero w trzecim podejściu kramy wydzierżawiono do końca czerwca, a oferty okazały się tylko o kilka złotych wyższe od cen wywoławczych.
I tak oto za stoisko pod Gubałówką w zeszłym roku trzeba było zapłacić czynsz w kwocie minimum 10 296 złotych. W tym roku cena wywoławcza to 12 355 złotych. Identycznie wygląda sytuacja w przypadku najbardziej prestiżowych lokalizacji na Krupówkach. Jedynie trzy stoiska, które w zeszłym roku nie znalazły najemców, mają cenę wywoławczą niższą, niż rok temu.
Przedstawiciele Zakopiańskiego Centrum Kultury w rozmowie z "Onetem" tłumaczy podwyżkę większymi kosztami obsługi, a także koniecznością remontu stoisk i przyłączy energetycznych. Ponadto - co ciekawe - ZCK ponosi także opłaty za zajęcie pasa drogowego i opłatę targową, uiszczane na rzecz miasta.
Urzędnicy przyznają, że liczą się z możliwością braku oferentów na stoiska. Wówczas "będzie potrzebna debata, co dalej".