W ostatnim czasie Katarzyna Bosacka zamieściła w mediach społecznościowych wiele postów na temat cen w restauracjach i sklepach w całej Polsce. W ostatnim wpisie pokazała paragon od pana Zbigniewa, który za tatar z łososia nad polskim morzem zapłacił... 41 zł. Za kawę mrożoną w Dębkach (woj. pomorskie) trzeba było zapłacić aż 25 zł.
Czytaj także: Skandal w Opolu. Nie chcieli wpuścić Olgi Bończyk
Dopisali "jedynki" do starych cen
Inny obserwator dziennikarki przesłał zdjęcie z restauracji, w której podopisywano "jedynki" do starych cen. Przez co obecnie cena dania jest niemal cztery i pół razy droższa niż wcześniej.
Wiadomość o wysokich cenach otrzymałam również od mojego obserwatora. Poinformował, że w jego ulubionej restauracji podopisywano "jedynki" do cen i takim sposobem "deska rybaka" kosztuje teraz 129, zamiast 29 zł. Aż ciężko uwierzyć - dziwi się Katarzyna Bosacka.
W dobie najwyższej od 24 lat inflacji drożeje wszystko, dlatego też wielu restauratorów zmienia ceny w karcie na wyższe. Katarzyna Bosacka radzi, by przed zamówieniem dowiedzieć się, jak dużą porcję otrzymamy za konkretną kwotę.
Przy zakupie ryby zazwyczaj podawana jest cena za 100 g, a nie za kawałek, jaki otrzymamy, w pośpiechu możemy tego nie zauważyć. Miejmy zatem oczy szeroko otwarte – nie tylko na zakupach, ale i w restauracjach - podkreśla dziennikarka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.