Karierę w Brukseli z pewną dozą nostalgii prawdopodobnie wspominać będą nawet najwięksi eurosceptycy zasiadający w Parlamencie Europejskim. Wystarczy spojrzeć na oszczędności,jakie udało się odłożyć niektórym z nich podczas ostatnich kilku lat.
Koniec kadencji europarlamentu zbiega się z obowiązkiem składania przez posłów zasiadających w Brukseli oświadczeń majątkowych, dokument złożony przez Beatę Szydło postanowił przeanalizować Fakt.
Dziennikarze zestawili zeznania byłej premier z 2019 roku i obecnie. Analiza obu dokumentów nasuwa wnioski, że pięć lat pracy na rzecz nielubianej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, Unii Europejskiej przyniosła Beacie Szydło sporo finansowych korzyści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W stosunku do wcześniejszego zeznania, z 2019 roku, majątek polityczki znacząco się powiększył. Była premier wzbogaciła się o nowy samochód - nie byle jaki, bo w garażu państwa Szydło stanęło warte 180 tysięcy złotych Audi Q3 z 2021 roku.
Do tego znacznie wzrosły oszczędności na walutowym koncie posłanki. Z deklarowanej w 2019 roku kwoty ponad 98 tysięcy euro, pięć lat później Beata Szydło może pochwalić się poduszką finansową w wysokości ponad 135 tysięcy euro.
Oprócz tego, była premier pobiera co miesiąc wcześniejszą emeryturę w wysokości 22 tys. 796 zł i 96 gr. Gdy ukończy 63 lata otrzyma także emeryturę europejską, a ta opiewa na kwotę 16 tysięcy brutto.
Dziennikarze Faktu zwracają też uwagę na zmianę w podejściu polityczki do sumiennego wypełniania europejskich dokumentów. Podczas gdy jej oświadczenie majątkowe sprzed pięciu lat było niechlujnie wypełnione odręcznym pismem, a opinia publiczna zarzucała jej, że nie może się rozczytać, teraz posłanka dokument uzupełniła na komputerze, nie pozostawiając wątpliwości co do jego treści.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.