Nie chcą tańczyć ani pić alkoholu, a zamiast słuchać sylwestrowych wystrzałów, wolą pobyć sam na sam z ciszą. Uczestnicy ''Antysylwestra'' nie szukają hucznej zabawy, a wyciszenia i spokoju. Znajdują je w opactwie Benedyktynów w Tyńcu.
Benedyktyni co roku organizują ''Antysylwestra''. Jak sami podkreślają — wcale nie chodzi o to, żeby stworzyć coś ''przeciw'', a raczej ''zamiast''. Po prostu — oferują alternatywę tym, którzy nie przepadają za sylwestrowymi imprezami, mają dość zgiełku i tłumu.
Okazuje się, że takich osób nie brakuje. Co roku w ''Antysylwestrze'' uczestniczy kilkadziesiąt osób (chętnych jest więcej, ale przewidzianych jest tylko 80 miejsc). Przyjeżdżają wszyscy: młodzi, osoby w średnim wieku i seniorzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczestnicy ''Antysylwestra'' przez kilka dni (''impreza'' rozpoczęła się 28 grudnia, a skończy 1 stycznia) mieszkają w malowniczo położonym XI-wiecznym opactwie, które zostało założone przez Kazimierza Odnowiciela. Do dyspozycji gości pozostają ascetycznie urządzone pokoje, które przypominają klasztorne cele - bez telewizora, za to z dostępem do internetu.
Bracia pozwalają gościom włączyć się w klasztorną rutynę, uczestniczyć w modlitwach czy wspólnym kolędowaniu. Kulminacyjnym punktem ''Antysylwestra'' jest nocna msza święta, którą rozpoczyna się nowy rok.
Antysylwester w Tyńcu: ile to kosztuje?
Ile pieniędzy trzeba wydać, żeby przywitać nowy rok w murach tynieckiego opactwa? ''Fakt'' przyjrzał się cenom u Benedyktynów. Okazuje się, że za udział w okołosylwestrowych rekolekcjach trzeba zapłacić 300 zł, ale do tego należy doliczyć również opłaty za nocleg.
I tak, za noc w jednoosobowym pokoju, w starym skrzydle opactwa, zapłacimy od 130 zł (łazienka znajduje się w korytarzu). Lokum dla dwóch osób (z łazienką) kosztuje natomiast 310 zł.
W nowym skrzydle opactwa, wyposażonym w windę, za jednoosobowy pokój z łazienką trzeba zapłacić 250 zł, za dwupokojowy - 370 zł.
Chętni mogą również skorzystać z cateringu przygotowanego przez mnichów. Według ''Faktu'', w ramach cateringu wigilijnego za litr barszczu z benedyktyńskiej kuchni trzeba było zapłacić 22 zł, a za kilogram makowca: 42 zł.