System segregacji odpadów jest wtłaczany do głów Polaków od dziecka. Mówi się o tym w szkole, na przystankach i dworcach spotkać można plakaty przypominające o podstawowych zasadach, a w telewizji czy internecie natrafia się na reklamy i akcje społeczne zachęcające do segregowania odpadów. Jak to wygląda w praktyce? Raczej kiepsko i wiemy o tym wszyscy.
Jak Polacy segregują śmieci? W domach jest dobrze, ale blokowiska to problem
Najgorzej segregacja wygląda na blokowiskach. Trudno zweryfikować kto wyrzuca jakie odpady. Jedynym sposobem na mobilizację mieszkańców zabudowy wielorodzinnej jest podnoszenie opłat za wywóz odpadów, stosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Ale czy aby na pewno?
Zamość postanowił wprowadzić pilotażowy program Systemu Indywidualnej Segregacji Odpadów. Wystartuje od 1 stycznia 2022 i obejmie swoim zasięgiem 22 budynki wielorodzinne, czyli około 800 mieszkań rozrzuconych po różnych osiedlach miasta.
- Chcieliśmy zacząć w bardziej pogłębiony sposób edukować mieszkańców pod kątem segregacji odpadów - mówi portalowi Interia Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa
System opiera się na pojemnikach, które będzie można otworzyć wyłącznie po zeskanowaniu jednorazowego kodu QR. Kody te będą przekazywane mieszkańcom w postaci naklejek. Każdy system to 5 kontenerów: na szkło, papier, metal i plastik, bioodpady oraz na odpady zmieszane.
Niektórzy są oburzeni
Prezydent miasta wskazuje, że nie będzie możliwości wyrzucania śmieci "na lewo". Pojemniki będą monitorowane, a każda osoba, która w jakikolwiek sposób będzie chciała przechytrzyć system, będzie łatwo zidentyfikowana dzięki kamerom.
Nowe kontenery już pojawiają się na zamojskich osiedlach. Czasem wywołuje to protesty mieszkańców, ponieważ nowe pojemniki są znacznie większe niż klasyczne, przez co konieczne bywa zajmowanie miejsc parkingowych.
Pilotażowy projekt to koszt prawie 4 mln złotych. Prezydent Zamościa przyznaje, że inwestycja nie byłaby możliwa bez zewnętrznego finansowania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.