Na początku lutego br. Biedronka rozpoczęła wojnę cenową z Lidlem. Zaczęło się od SMS-ów, które otrzymali klienci dyskontu, zarejestrowani w programie lojalnościowym Moja Biedronka. Komunikat był bardzo prosty: "W Biedronce jest taniej niż w Lidlu".
Następnie portugalski market umieścił plakat z informacją, że jego produkty są tańsze niż te Lidla od ponad 20 lat. Takie informacje pojawiły się również na paragonach.
Jak można się domyślić Lidl nie pozostawał dłużny. Niemiecki gigant złożył do sądu wniosek o zajęcie plakatów z hasłem "Od 2002 roku Biedronka tańsza niż Lidl", które według Lidla jest nieprawdziwe. Sąd na to przystał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wówczas rozpoczęła się prawdziwa batalia. W obu sieciach spektakularnie zaczęły spadać ceny podstawowych produktów. Bitwa między sieciami toczyła się np. o ceny schabu, jajek oraz wódki.
Biedronka czy Lidl?
W związku z tym pracownia IBRiS na zlecenie "Onetu" i "Faktu" zapytała Polaków, która sieć dyskontów ich zdaniem jest najtańsza. W badaniu 47,6 proc. wskazało, że Biedronka, a 16,7 proc. Lidl.
Pojawiły się też inne sieci. 6,3 proc. pytanych przyznało, że najniższe ceny ma Dino, z kolei 4,4 proc. wytypowało Auchan. Kolejny na liście był Kaufland (3,9 proc. respondentów).
W sondażu zadano także drugie pytanie, które dotyczyło tego, gdzie Polacy najbardziej lubią robić zakupy. W tym przypadku zwyciężył Lidl. Zakupy w tej sieci woli robić co czwarty badany (25,4 proc.). Z kolei w Biedronce - 24,9 proc. ankietowanych. Kolejne pozycje należą do Dino - 8,3 proc. Następnie plasuje się Kaufland (7,9 proc.), a później Auchan (4,8 proc.).
Czy promocje rzeczywiście mają kluczowy wpływ?
Teraz nasuwa się pytanie, co kieruje Polakami, że wybierają sklep danej sieci? Okazuje się, że nie promocje mają na to kluczowy wpływ.
Ja nie korzystam z samochodu, więc zakupy najczęściej robię w najbliżej umiejscowionych ode mnie sklepach, takich jak Stokrotka lub Społem - powiedziała "Faktowi" Anna z Kołobrzegu i dodała, że wybiera się do Biedronki, o ile są tam ciekawe promocje.
Podobnie mówiła pani Jadwiga, mieszkanka Kołobrzegu. - Jestem mamą dwójki dzieci, więc najczęściej kupuję w najbliżej mnie położonym supermarkecie czyli Lidlu. W dużej mierze wpływa na to jego położenie, bo jeśli chodzi o ceny to wszędzie jest drogo, więc nie ma to już dla mnie takiego znaczenia czy wydam dwa złote mniej w Lidlu czy dwa złote więcej w Biedronce. Po prostu idę i wybieram sklep, który mam po drodze - przyznała.
Źródło: Fakt