Biedronka od dłuższego czasu przepycha się z Lidlem. A ta batalia przyjmuje przeróżne oblicza. Dochodziło już do tego, że portugalska sieć... przeceniała przecenione wcześniej masło, a wszystko działo się jednego dnia.
Były też SMS-y, w których Biedronka podkreślała, że "w Lidlu jest drożej". Na tym jednak portugalski gigant się nie zatrzymał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytelnik "Faktu" zwrócił uwagę na to, co tym razem wymyślili przedstawiciele Biedronki. Okazuje się, że na paragonach pojawia się hasło, które jest ciosem w stronę konkurencji.
Tańsza niż nasza droga konkurencja - pisze Biedronka.
Takie same słowa pojawiły się w najnowszej gazetce Biedronki. Choć tym razem nie wskazano wprost, o którą konkurencyjną markę chodzi, to wszyscy są pewni, że Biedronka kolejny raz "wbiła szpilkę" sieci Lidl.
Trwa batalia Biedronki i Lidla
Niedawno Biedronka okleiła swoje sklepy hasłem "Od 2002 roku Biedronka tańsza niż Lidl". Nie ujęto jednak informacji, skąd właśnie taki wniosek. Ta akcja nie spodobała się Lidlowi. Sieć skierowała wniosek do sądu. Skończyło się tym, że billboardami Biedronki zajął się... komornik.
Do poczynań gigantów w rozmowie z WP Finanse odniósł się Michał Pajdak z Uniwersytetu WSB. Wyjaśniał, że obie sieci zdecydowały się na bezpośrednią konfrontację, aby zmarginalizować marketingowo resztę swojej konkurencji.
Budują dwa plemiona, za którymi stają żołnierze w postaci konsumentów. Mają też twardy elektorat, który prowadzi aktywny dyskurs publiczny w mediach społecznościowych. Broni jednej sieci, atakuje drugą - ocenił Pajdak.