Polacy starają się ograniczać wydatki. Jednym ze sposobów na oszczędzanie jest... usuwanie zbędnych części warzyw. W trakcie zakupów odrywają ogonki papryki czy też cukinii, a poza tym pozbywają się liści kalafiora.
Serwis wyborcza.biz podał tymczasem, że sklepy "biorą się za obrywanie końcówek owoców i warzyw". Jednocześnie zaznaczono, że jest to coraz popularniejszy patent na zaoszczędzenie paru groszy.
Nie jest to wcale nowe zjawisko. Ponownie zrobiło się o nim głośno za sprawą wymiany zdań w przestrzeni internetowej. "Biedronkowe oszczędności wyglądają tak, że za kalafiora zapłaciłem 26 zł 9,99 za kg. Po odkrojeniu liści jak ważył w sklepie 2,65 kg, zrobiło się 1,7 kg. 10 zł zapłaciłem za liście. Czyste oszustwo" - pisał klient Biedronki.
Obrywanie liści kalafiora nie jest zabronione - odparł przedstawiciel sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Serwis money.pl kontaktował się w tej sprawie z Jeronimo Martins Polska, a więc właścicielem Biedronki. W odpowiedzi przekazano, że "liście kalafiora stanowią integralną część tego warzywa i pełnią kilka kluczowych funkcji".
Najważniejszą z nich jest ochrona warzywa przed nadmierną utratą wody. Liście pełnią również funkcje ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi, co jest kluczowe zwłaszcza w przypadku transportu i przechowywania – przekazał Tomasz Grzegorczyk, dyrektor działu jakości produktów świeżych i bezpieczeństwa żywności w sieci Biedronka.
- W momencie zerwania rośliny liście nadal dostarczają niezbędną substancję do główki kalafiora. Stosowaną powszechnie praktyką w handlu jest sprzedaż kalafiora razem z liśćmi, ponieważ zapewniają one przede wszystkim większą świeżość tego warzywa - dodał Grzegorczyk.
Wspomniana odpowiedź zamieszczona na Facebooku została natomiast... zmieniona. W drugiej wersji komentarza Biedronka zaznaczyła, że "liście kalafiora stanowią integralną część warzywa, chroniącą ją przed nadmierną utratą wilgoci".
Biedronka reaguje na praktyki klientów
Serwis wyborcza.biz donosi, że jeden ze sklepów Biedronki w Warszawie obok ceny warzyw umieścił komunikat: "Bardzo prosimy nie odrywać liści z kalafiora. Towar jest sprzedawany na wagę, a nie na szt. Dziękuję".
Czytaj także: Ukryta funkcja w kasach Biedronki. Mało kto o tym wie
"Wyborcza" relacjonuje również, że "sklepy rozpoczęły próby złapania za rękę próbujących zaoszczędzić parę gorszy klientów". Przytoczono wypowiedź jednego z klientów, który z warzywami udał się do kasy samoobsługowej. - Ta przy ogórkach i papryce zablokowała się, tak jakbym chciał kupić alkohol. Wymagała akceptacji tych towarów przez sprzedawczynię - powiedział pan Henryk.
Ekspedientka przyszła, zaakceptowała najpierw paprykę, potem ogórki - zrelacjonował.