W ostatnich tygodniach nie brakowało głosów, że sklepy ponownie będą próbowały obchodzić zakaz handlu w niedziele. Najbardziej zaawansowane prace prowadziła sieć sklepów Biedronka, która miała w najbliższą niedzielę (7 sierpnia) otworzyć część swoich sklepów jako wypożyczalnie książek czy też punkty medyczne.
W wybranych sklepach pojawiły się w tym celu regały z książkami. Biedronka opracowała nawet system, zgodnie z którym sklepy w niedziele miały być dostępne dla posiadaczy karty lojalnościowej "Moja Biedronka". Za książkę miała być pobierana kaucja w wysokości 3 zł, która byłaby zwracana w formie vouchera po oddaniu książki.
Biedronka wycofała się z pomysłu. Sklepy pozostaną zamknięte w niedziele
W piątek w Sejmie pojawił się Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Handlu, Banków i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność". Miał on rozmawiać z posłami na temat sytuacji pracowników Biedronki. Efekt? Sklepy w niedziele pozostaną zamknięte.
Przed chwilą dowiedzieliśmy się, że Biedronka wycofuje się z pracy i z handlu w niedziele. Bardzo się cieszymy z tej decyzji, bo w końcu pracownicy będą mogli dalej cieszyć się wolnymi niedzielami, o co zabiegali bardzo, i my jako związek "Solidarność" - ogłosił Bujara.
Jak zauważył portal wirtualnemedia.pl, w piątek w aplikacji mobilnej Biedronki przy części sklepów pojawiła się adnotacja o otwarciu placówek w niedzielę. W godzinach popołudniowych przywrócono jednak poprzedni komunikat: "nieczynne".
Właściciel Biedronki podjął decyzję o próbie otwarcia sklepów w niedziele bez konsultacji z załogą, co miało oburzyć sporą część personelu. Pracownicy zapowiadali, że skorzystają ze zwolnień lekarskich albo urlopów na żądanie, aby nie pojawiać się w pracy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.