Noc z 13 na 14 kwietnia zmieniła oblicze wojny na Bliskim Wschodzie. Włączenie się do niej Iranu oznacza znaczne zintensyfikowanie działań w tamtym regionie, szczególnie w przestrzeni powietrznej. Nic więc dziwnego, że niemal wszystkie linie lotnicze nie chcą ryzykować i zawieszają połączenia z tamtym rejonem świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo że dla wielu jest to decyzja oczywista, to nie brak osób, którym brak możliwości dotarcia tam zafunduje ból głowy. Mowa tutaj przede wszystkim o planujących podróże w okolice Izraela. Równie duże obawy mogą mieć także podróżujący do sąsiadujących z nim państw afrykańskich, jak Maroko czy Egipt.
Czy biura podróży zwrócą pieniądze za nieudane wycieczki?
W przypadku wycieczek bezpośrednio do Izraela sprawa jest prosta. Z tytułu działań wojennych prowadzonych w danym państwie, biuro podróży zobowiązane jest przyjąć naszą reklamację. Co więcej, nie może ono jednocześnie naliczyć z tego tytułu żadnej kary. Jeżeli jednak organizator wycieczki odmówi nam zwrotu gotówki, konieczne może być skierowanie sprawy do sądu.
Nieco bardziej skomplikowana sytuacja jest w przypadku państw, które znajdują się blisko działań zbrojnych. W tym przypadku, choć polski MSZ odradza wyjazdy do niektórych części Egiptu, możemy mieć problem z otrzymaniem reklamacji. Nasze prywatne obawy są bowiem zbyt niewystarczające, to rezygnacji z wycieczki.
Wyjątek stanowią przypadki opisane bezpośrednio w umowach zawieranych z biurami podróży. W tych jednak próżno szukać wzmianki o działaniach zbrojnych prowadzonych w bliskim czy nawet sąsiednim państwie. W umowach mowa raczej o "nagłych, nieprzewidzianych sytuacjach, niezależnych od osoby ubezpieczonej". Innymi słowy, z uwagi na wojnę w Izraelu nie dostaniemy zwrotu gotówki na wycieczki do państw w bliskim sąsiedztwie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.