Katarzyna Bosacka nie ustaje w spełnianiu swojej misji, to jest w uświadamianiu społeczeństwa na temat zdrowego żywienia i mądrego kupowania. Dziennikarka nie tylko prowadzi popularne programy telewizyjne, ale także aktywnie działa w mediach społecznościowych, gdzie odpowiada na pytania fanów i publikuje ich konsumenckie "zażalenia".
Bosacka pokazała zdjęcie od fanki
Tym razem dziennikarka podzieliła się wiadomością, którą otrzymała od pani Anny. Kobieta chciała poskarżyć się na zakup, jakiego dokonała ostatnio w jednym z popularnych dyskontów. Chodzi o brzuszki z łososia wędzonego na gorąco.
Brzuszki z łososia to najtłustsza część ryby. Zawiera wiele wartości odżywczych, jednak zwykle sprzedawana jest razem ze skórą, dlatego jest sporo tańsza niż łosoś w płatach czy filet. Według pani Ani mimo niższej ceny produkt ten w ogóle nie jest wart zakupu.
Tak to jest, gdy człowiek chce oszczędzić na zakupach. Nie kupujcie brzuszków z łososia, bo to odpad z łososia! Za to opakowanie zapłaciłam 11 złotych, a mięsa zostało jakieś 50 g! - pani Ania napisała w wiadomości do Katarzyny Bosackiej.
Na zdjęciu udostępnionym na Facebooku przez Katarzynę Bosacką widzimy, że opakowanie zawierało 291 g produktu, a więc według relacji internautki do spożycia nadawała się zaledwie 1/6 zakupionych przez nią brzuszków. Rzeczywiście, nie da się ukryć, że jest to bardzo niewiele.
Fakt, kiedy wykorzystujemy takie brzuszki, to musimy obrać je ze skóry, a samego mięsa zostaje tyle, co kot napłakał. Brzuszki są najtłustszą częścią ryby. Co prawda są bogate w kwasy omega 3, witaminę D oraz jod i selen, ale trochę z nimi roboty, aby je przygotować. Może lepiej kupić po prostu kawałek łososia? - pyta prezenterka w poście.
Z pewnością zakup kawałka ryby będzie bardziej pewny, ale w tym wypadku trzeba się nastawić na znacznie większy wydatek. W tym samym dyskoncie, który odwiedziła pani Anna, 200-gramowe opakowanie wędzonego łososia norweskiego kosztuje 19,99 zł, i to w promocji. Z kolei za 100 g łososia atlantyckiego w tym samym sklepie musimy zapłacić 6,99 zł, jak wynika z gazetki promocyjnej.
Bosacka zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz, którą należy uwzględniać, kupując łososia. Chodzi o ryby hodowlane. Naukowcy i lekarze, którzy zbadali mięso hodowlanego łososia, przestrzegają przed jego spożywaniem. Znajdujące się w nim pestycydy, dioksyny i inne szkodliwe substancje stanowią poważne zagrożenie dla organizmu, szczególnie niemowląt, dzieci i młodzieży.
Może [łosoś hodowlany - przyp.red] kumulować sporo różnego rodzaju toksyn, dlatego warto poszukać tego, który żył "dziko", bo posiada właściwości przeciwzapalne i przeciwutleniające. To wszystko dzięki temu, że naturalnie odżywia się glonami i planktonem, a ten hodowlany karmiony jest paszą na bazie mączki rybnej, a czasem nawet soi czy białka kukurydzianego. Ryby nie są przystosowane do takiego pożywienia i zdarza się, że chorują. W konsekwencji leczone są antybiotykami, które negatywnie wpływają na jakość mięsa - przestrzega Katarzyna Bosacka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.