Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 
aktualizacja 

Bunt górali. Ceny w Zakopanem są nie do przyjęcia

1381

Mieszkańcy Zakopanego i okolic nie wytrzymali. Zaczynają buntować się przeciwko zawyżonym - ich zdaniem - cenom najmu stoisk handlowych na Krupówkach. Stawki rzeczywiście są bardzo wysokie. Za regionalne kramy trzeba zapłacić niekiedy nawet 12 tysięcy złotych.

Bunt górali. Ceny w Zakopanem są nie do przyjęcia
Górale buntują się przeciwko wysokim cenom najmu lokali (Pixabay, Ilustracyjne)

Efektem buntu górali są pustki na wielu stoiskach. O sprawie informuje portal Wyborcza.pl.

Ceny dzierżawy regionalnych kramów są tak astronomiczne, że wielu sprzedawców musi dokładać do interesu. Jednocześnie górale boją się o przetrwanie.

Kłopotem jest brak klientów na starcie wakacji. Niektórzy z przerażeniem obserwowali niewielki ruch w kramach. Sprzedawcy uważają wręcz, że liczba klientów na początku lipca jest niższa, niż na koniec sezonu zimowego — w marcu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Blanka o memach ze słowem "Bejba". "Najbardziej bawi mnie Matka Boska Bejbowska"
Wielu sprzedawców uważa, że od połowy lipca będzie lepiej, ale są też tacy, co twierdzą, że w zeszłym roku początek wakacji był lepszy. Co dalej? Nie możemy tego określić - przekazała "Wyborczej" jedna ze sprzedawczyń.

Problemem jest nie tylko liczba chętnych do zakupu oscypków czy pamiątek, ale również horrendalnie wysokie czynsze. Za budkę o powierzchni około 3 metrów kwadratowych trzeba zapłacić od 5 do nawet 12 tysięcy złotych. To ciężkie do przełknięcia. Do tego dochodzi ogromne wadium przetargowe.

Niektórzy z nas mieli nawet po osiem stanowisk. Na samo wadium musieli wyłożyć sto tysięcy złotych - mówi w rozmowie z Wyborcza.pl sprzedawca, który ma punkt w centrum Krupówek.

Dziennikarze portalu Wyborcza.pl wyliczyli, że przedsiębiorca, który chce wyjść na "zero" musi sprzedać 180 oscypków za 2 złote dziennie!

Górale proszą o obniżenie stawek!

Sprzedawcy na Krupówkach apelują do władz miasta o obniżenie stawek. Do podobnej sytuacji doszło np. w trakcie pandemii koronawirusa. Tym razem Zakopiańskie Centrum Kultury jest jednak głuche na prośby górali.

Efekt jest taki, że wiele lokali stoi nadal pustych. Nikt nie jest zainteresowany najmem w cenie wskazanej przez władze miasta. Sprzedawcy postanowili się zbuntować i podczas przetargów proponują ceny znacznie poniżej minimum.

Głos w sprawie zabrała m.in. Tatrzańska Izba Gospodarcza, która zapowiada wsparcie dla negocjacji między stronami.

Nie znamy sytuacji nieformalnego zrzeszania się drobnych przedsiębiorców, korzystających z wynajmu obiektów miejskich. Wspieramy jednak negocjacje między przedsiębiorcami a miastem dotyczące stawek możliwych do zapłacenia przez przedsiębiorców - przekazał "Gazecie Wyborczej" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić