Na byłym już polityku ciążą podejrzenia o korupcję. 17 listopada, Kurz zrzekł się poselskiego immunitetu, a prokuratura wznowiła śledztwo przeciwko niemu i jego najbliższym współpracownikom w związku z aferą korupcyjną z 2016 r. Jak zapewniał sam Kurz "osobiście nie może się doczekać dnia, kiedy będzie mógł udowodnić w sądzie, że stawiane wobec niego zarzuty są bezpodstawne".
Kurz, do niedawna nadzieja europejskiej prawicy, 2 grudnia ogłosił, że wycofuje się z polityki. Teraz były kanclerz Austrii Sebastian Kurz już w lutym rozpocznie pracę na kierowniczym stanowisku w Dolinie Krzemowej w Stanach Zjednoczonych - podał "Kronen Zeitung". Wiadomo na razie, że umowa została już podpisana, a więcej informacji już wkrótce zostanie podanych do publicznej wiadomości.
Z informacji, do których dotarł dziennik wynika, że Kurz będzie prowadził "klasyczne życie menedżerskie" między San Francisco, Wiedniem, Niemcami i Szwajcarią. Towarzyszyć będą mu partnerka Suzanne i ich nowonarodzony syn. Kurz przekonywał, że to właśnie narodziny Konstantina sprawiły, iż chce poświęcić więcej czasu rodzinie.
Najmłodszy w historii
Sebastian Kurz funkcjonował na austriackiej scenie politycznej przez blisko dekadę. Były polityk pełnił funkcje sekretarza stanu, najmłodszego w historii kraju ministra spraw zagranicznych, najmłodszego kanclerza federalnego i szefa partii OeVP. Dziennik "Kronen Zeitung wspomina, że Kurz spuścizna Kurtza to nie tylko dwukrotnie wygrane wybory do Rady Narodowej, ale także pamiętne spotkania z Putinem i z Trumpem.
Składając rezygnację Kurz zadeklarował, że całkiem odchodzi z polityki i rezygnuje z wszelkich pełnionych funkcji, w tym - przewodniczącego Austriackiej Partii Ludowej (OeVP). - Decyzja ta nie była łatwa, ale nie czuję smutku. Jestem niezmiernie wdzięczny za wszystko, czego mogłem doświadczyć w ciągu ostatnich dziesięciu lat - podkreślił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.