Zróżnicowanie geograficzne polskich pensji pokazuje Instytut Badań Strukturalnych.
Na mapie wyraźnie widać, że najwięcej zarabia się w dużych miastach. Czerwone plamy to Warszawa, Wrocław, Kraków czy Gdańsk. Znacznie ciekawsze jest jednak zestawienie, które widzimy obok mapy.
Co możemy z niego wyczytać? Medianę zarobków w poszczególnych grupach zarobkowych. A jaśniej? GUS podzielił Polaków na 10 równych liczbowo (zapewne po około 3 mln osób) grup pod względem zarobków. I dla każdej z nich wyznaczył medianę miesięcznych wynagrodzeń.
W prawie 8 na 10 grup mediana nie przekracza 3,5 tys. zł netto. Oznacza to mniej więcej tyle, że połowa każdej z grup zarabia mniej od tej granicy. Po szybkim oszacowaniu można wyliczyć, że jest to pensja marzeń dla około 12 mln z nas. Czyli prawie połowy pracujących Polaków.
Zupełnie inaczej w tym kontekście wyglądają comiesięczne dane na temat średniego wynagrodzenia. Ostatnio prezes GUS informował, że średnie wynagrodzenie w 2020 roku wyniosło około 5,4 tys. złotych brutto. To daje 3,9 tys. złotych na rękę. A w grudniu nawet 5,9 tys. złotych brutto, czyli prawie 4,3 tys. na rękę.
I choć powyższe dane pochodzą z 2018 roku, to dla wielu Polaków nawet osiągnięcie średniej krajowej pozostaje w sferze marzeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.