Przemysł cementowy ma mocny wpływ na polską gospodarkę. Zapewnia bowiem 2 miliony miejsc pracy i generuje 8 proc. PKB. Zapewnia też gospodarkom lokalnym oraz sektorowi finansów publicznych nawet 3,8 miliarda złotych rocznie - pisze portal wnp.pl.
Polskę "zalewa" białoruski cement
Na drodze rozwoju gałęzi przemysłu cementowego stoi... cement zagraniczny. Konkretnie ten importowany z Białorusi, Turcji i Ukrainy. Stowarzyszenie Producentów Cementu (SPC) alarmuje, że producenci z tych krajów nie przestrzegają regulacji klimatycznych Unii Europejskiej. Dlatego też import ich cementu zwiększa ślad węglowy nawet o 15 proc. w stosunku do krajowego.
Mamy do czynienia z eksportem z Białorusi cementu nieobciążonego kosztami transformacji klimatycznej i bardzo drogich praw do emisji CO2 - ostrzegał Krzysztof Kieres, przewodniczący SPC.
Cement z Białorusi do Polski właściwie płynie bez przeszkód. W 2020 roku import tego surowca wyniósł ponad 440 tys. ton, co oznacza wzrost o 80 proc. w porównaniu z wynikami importu w roku 2019. Jeżeli natomiast porównamy dane za rok 2016, to różnica jest jeszcze większa, bo niemal 300-procentowa!
Będzie embargo na cement?
Nie zanosi się, by tegoroczny import cementu z Białorusi miał przyhamować. Do końca czerwca nad Wisłę trafiło już 233 tysiące ton cementu białoruskiego. Według ekspertów, z którymi rozmawiał portal wnp.pl, do końca 2021 roku import surowca od naszych sąsiadów przekroczy pół miliona ton.
Dlatego też pojawia się coraz więcej głosów nawołujących do embarga na import cementu z Białorusi. Wspólnie o to apelują posłowie Lewicy Andrzej Szejna i Przemysław Koperski oraz europosłowie Adam Jarubas (PSL) i Grzegorz Tobiszowski (PiS).