Od pewnego czasu można mówić o względnej stabilizacji na rynku nieruchomości. Jak podkreślają eksperci, ma to związek z zakończeniem naboru wniosków do programu Bezpieczny Kredyt. Portal bankier.pl, opierając się na najnowszych odczytach indeksu urban.one, informuje, że w ostatnim czasie nastąpiło dalsze hamowanie cen nieruchomości.
Na stabilizację sytuacji na rynku nieruchomości wskazują także inne dane. Jak informuje Bezprawnik.pl, z danych BIK wynika, że w kwietniu uruchomiono 16,4 tys. kredytów hipotecznych – o 11,4 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. Ponadto był to już trzeci miesiąc spadków, jeśli chodzi o liczbę uruchomionych kredytów na zakup nieruchomości.
Sukcesywnie spada także liczba sprzedanych mieszkań. Z danych Otodom Analytics wynika, że maj był dla deweloperów najgorszym miesiącem od stycznia 2023 r. Sprzedano bowiem jedynie 3,2 tys. mieszkań na rynku pierwotnym. To aż o 20 proc. mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny mieszkań wyhamowują. Sytuacja na rynku nieruchomości zaczyna się stabilizować
Specjaliści od rynku nieruchomości upatrują przyczyn w m.in. zwiększonej podaży oraz oczekiwaniu potencjalnych klientów na uruchomienie przez rządzących Kredytu na start.
Czytaj także: Ceny mieszkań w Polsce. W Krakowie jak w Warszawie
Jak z kolei wynika ze wskazywanego w raporcie PKO BP monitoringu JLL, oferta deweloperska w 6 największych aglomeracjach na koniec I kwartału br. wynosiła 42,4 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 17 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału i była ona zbliżona do poziomu z I kw. ubiegłego roku.
Sytuacja jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych aglomeracjach. Oferta najbardziej zmalała rok do roku w Krakowie, Trójmieście i Wrocławiu, umiarkowany spadek odnotowano również w Warszawie.
Oferta znacznie natomiast wzrosła w Łodzi, bo aż o 51 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Był to trzeci kwartał wzrostu z rzędu, a na koniec I kw. br. Łódź zajmowała drugie miejsce po Warszawie pod względem wielkości dostępnej oferty.
Jak wskazuje w rozmowie z portalem Bezprawnik.pl Michał Kubicki, ekspert Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej, "niska inflacja i wysokie stopy procentowe powinny spowodować spadek zainteresowania inwestowaniem w nieruchomości. To natomiast, wraz ze zmniejszeniem popytu ze strony zwykłych obywateli, może przełożyć się na spadek cen mieszkań w drugiej połowie 2024 r. O ile, oczywiście, nie zostanie wprowadzony "Kredyt na start".
Czytaj także: Porażające ceny za wynajem mieszkania. "To jest chore"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.