Jarmark Bożonarodzeniowy w Warszawie jest specyficzny. W przeciwieństwie choćby, do tego krakowskiego, nie ogranicza się do przestrzeni jednego placu. Stragany wiją się od Kolumny Zygmunta aż do ulicy Wąski Dunaj. Jest ciasno, ale trudno się dziwić. Dużo się tutaj dzieje.
Na jarmarku znajdziemy różnego rodzaju rękodzieło. Wystawiono tu zarówno przedmioty szczególnie na prezenty, jak i takie, które, choć przeznaczone do codziennego użytku, też nadają się na upominek. Jest biżuteria, są ozdobne i pachnące mydełka, drewniane przedmioty do naszej kuchni (deski, łyżki, wałki...), galanteria, zimowe skarpety, rękawiczki i szaliki czy też ozdoby na choinkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie mogło zabraknąć nieodłącznego elementu charakterystycznego dla jarmarków, jakim są przekąski. W końcu przechodzień, zmarznięty i znużony poszukiwaniem świątecznych inspiracji, z chęcią się posili. Warto jednak, żeby nim się nasyci, miał suto wypełniony portfel. Bo tanio nie jest.
Zapiekanka za 30 zł
Na wejściu wita nas stoisko z oscypkami. Ceny są na nim wyższe, niż rok temu. Za małego oscypka z dodatkami, zapłacimy 7,99 zł a za dużego 14,99 zł. W zeszłym roku było to odpowiednio 5 i 10 zł.
Zaraz za stoiskiem z oscypkami znajduje się stoisko z "kołaczami", czyli węgierskimi słodkimi wypiekami. Jeden kosztuje 25 zł, a za dodatki trzeba zapłacić osobno. Jeśli nie macie ochoty na słodkie - z pomocą nadchodzi zapiekanka. W zestawie z dodatkami kosztuje "jedyne" 30 złotych.
Chleb ze smalcem solo kosztuje 20 zł, a z dodatkami 30 zł. Również kiełbaska z dodatkami to koszt 30 złotych. To wzrost o 5 zł względem cen sprzed roku.
Wpadłem z kolegami, bo pracujemy niedaleko. Ceny nie są zachęcające, ale wiadomo...płaci się za klimat. Fajnie, że można przekąsić coś ciepłego czy napić się grzańca - powiedział nam Tomasz, który pracuje w jednej z kamienic.
Po zapoznaniu się z cenami jedzenia ruszyliśmy w stronę Rynku Starego Miasta na poszukiwanie grzańca. Jak co roku funkcjonuje tu lodowisko, a dookoła mieszczą się stoiska gastronomiczne. Na tych czynnych widzimy ceny: 15 zł za grzane wino, 20 zł za gorącą czekoladę, 7 zł za oscypek, 20 zł za kiełbasę i 15 zł za pajdę chleba ze smalcem. Nie da się ukryć, że jest nieco taniej, niż na oficjalnym jarmarku.
Czytaj także: Paragony grozy z jarmarku. 170 zł za trzy szaszłyki
Najpopularniejszym punktem w tym miejscu zazwyczaj było stoisko "U Fukiera", sprzedające zimowe specjały z pobliskiej restauracji Magdy Gessler. Jednak podczas naszych odwiedzin, nie było ono jeszcze czynne.
Wracamy na jarmark na Międzymurzu Zachwatowicza. Sprawdzamy, po ile tutaj sprzedają grzańca. Zerkamy na ceny. Jak możemy przeczytać, duży grzaniec kosztuje 30 zł, średni 20 zł a najmniejszy 15 zł. To teoretycznie tyle samo, ile w zeszłym roku. Z jednym małym wyjątkiem - w 2022 roku za małego grzańca trzeba było w tym miejscu zapłacić 12 złotych.
Patrząc na świąteczne specjały, szybko rozeznajemy się w cenach. Lizaki kosztują od 5 do 25 zł a pierniczki od 10 zł do 85 zł. Tanie nie są też świąteczne ozdoby. Mierząca około 3 cm bombka kosztuje 10 zł. Każda jest ręcznie malowana - zapewnia nas sprzedawczyni.
W drogę powrotną zabieramy kubek zimowej herbaty. Kosztowała 16 zł. Na całe szczęście chociaż ta cena od ubiegłego roku się nie zmieniła.
Jarmark Bożonarodzeniowy przy Barbakanie będzie czynny do 7 stycznia 2024 r. w godzinach 11:00 - 21:30 (piątki i soboty) oraz w godz. 11:00-20:00 (pozostałe dni tygodnia).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.