Jeszcze do niedawna to Czesi przyjeżdżali do Polski, by u nas tankować. Mieli tu bowiem znacznie taniej, niż we własnym kraju. A wszystko dlatego, że tuż przed wyborami parlamentarnymi 2023 wprowadzono na Orlenie spore obniżki cenowe. Wielu internautów żartobliwie nazywało to "cudem na Orlenie".
Po wyborach 15 października 2023 ceny za paliwo na Orlenie zaczęły znów rosnąć. O dawnym "cudzie" należało więc zapomnieć. Teraz dziennikarze Faktu, będąc w Czechach, pojechali na jedną z tamtejszych stacji benzynowych w mieście Náchod. Byli w szoku.
Spojrzeliśmy na słupek i nie mogliśmy uwierzyć, w to co widzimy. Aż zrobiliśmy zdjęcie. Na czeskiej stacji Benzina (należy do Orlenu), cena benzyny 95 wynosiła 36,50 koron (w przeliczeniu na złote to 6,56 zł), diesel – 36,90 koron (czyli 6,63 zł) - czytamy na Fakt.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny na polskiej i czeskiej stacji benzynowej. Aż chwycili za aparat
Podczas drogi powrotnej reporterzy Faktu wstąpili na stację Orlenu w Dusznikach-Zdrój. Pb95 kosztowała tu 6,65 zł za litr (czyli drożej o 9 groszy niż w Czechach), a diesel - 6,83 zł (a więc 20 groszy drożej niż w Czechach).
Pojechaliśmy jeszcze do przygranicznej Kudowy. Na stacji Shell, podobnie jak i na innych, benzyna kosztowała 6,88 zł, a diesel aż 6,96 zł. Czy niedługo nasi kierowcy ruszą tłumnie na południe po tańsze paliwo? - zastanawiali się dziennikarze Fakt.pl.
Zdaniem ekspertów w drugiej połowie listopada 2023 można spodziewać się w Polsce spadku cen paliw. "Prognoza na najbliższe dni zakłada następujące przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw: 6,39-6,51 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,65-6,76 zł/l" - czytamy w komunikacie z e-petrol.
Czytaj więcej: Rewolucja w Lidlu. Kasjerzy będą mieć kamerki na ubraniach?