"The Independent" informuje, że rządowe starania o złagodzenie wymogów wizowych dla tysięcy kierowców ciężarówek w celu zwalczania trwających niedoborów paliwa przyszły zbyt późno. Tym samym nie da się już uniknąć zakłóceń wszelkich dostaw. To szczególnie niepokoi Brytyjczyków w kontekście świąt Bożego Narodzenia.
Zobacz też: Zdjęcie z Warszawy. Niemcom to się nie spodoba
Dwa dni problemów z zaopatrzeniem na stacjach benzynowych w całym kraju wywołały panikę. Przed stacjami benzynowymi ustawiają się długie kolejki kierowców tankujących na zapas.
Shell jest ostatnią z sieci, która mówi o poważnych brakach. BP, Esso i Tesco zgłosiły problemy już w piątek. Niektóre stacje po prostu zostały zamknięte. Na stacjach EG Group wprowadzono limit tankowania za 30 funtów na klienta.
Twardogłowy brexit
Brytyjczycy najwyraźniej nie wiedzą, co teraz zrobić z problemem, na który sami sobie zapracowali brexitem. W piątek zwołano specjalne rządowe spotkanie z ekspertami w sprawie przyznawania wiz krótkoterminowych europejskim kierowcom.
To byłby zaskakujący ruch po, jak to już teraz określa się w Wielkiej Brytanii, twardogłowym podejściu do imigracji po brexicie.
Zobacz też: To koniec. Elon Musk potwierdza. Smutne wieści
Decyzja o złagodzeniu wiz może przyjść jednak za późno. Jak przewiduje "The Independent", krachu w dostawach nie da się naprawić do końca roku. Podobnego zdania są też informatorzy dziennika z kręgów rządowych.
Boże Narodzenie z problemami
Co zatem czeka Brytyjczyków w najbliższych miesiącach? Można się spodziewać, że problem z zatankowaniem będzie elementem nowej brytyjskiej codzienności. Chociaż liczba stacji benzynowych, które musiały zostać zamknięte, nie jest jeszcze duża, Esso i BP ma świadomość, że tysiące jej klientów odjechała spod dystrybutora z niczym.
Szybko to się nie zmieni. Liderzy branży logistycznej stwierdzili, że problemy mogą się nasilić w Boże Narodzenie, nawet po złagodzeniu przepisów wizowych. Tym bardziej ze wszyscy na Wyspach walczą teraz o kierowców.
Koncerny paliwowe oskarżają teraz supermarkety o podkupowanie kierowców. Mają ich kusić podwyżkami i premiami, z którymi branża paliwowa nie może konkurować.
Pracowników kuszą teraz reklamy oferujące nawet 35 funtów za godzinę, z gwarancją 45 godzin tygodniowo i tylko dziennymi zmianami. problemy te sprawiają, że nawet najbardziej zagorzali zwolennicy brexitu zmieniają front.
Nawet ultrakonserwatywny poseł Craig Mackinlay z zadowoleniem przyjął pomysł złagodzenia przepisów wizowych. Wszystko, by złagodzić kryzys. Jak zapewnia Craig jego koledzy też nie będą się sprzeciwiać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.