Casting na najemcę mieszkania
Czytelniczka trojmiasto.pl od początku października szuka w Trójmieście mieszkania na wynajem. Kobieta opowiedziała, że planowała kupić swoją własną nieruchomość, jednak nieustannie rosnąca inflacja i rosnące stopy procentowe, pokrzyżowały jej plany. Wobec tego kobieta zdecydowała się przeczekać ciężkie czasy i poszukać mieszkania na wynajem.
Pierwsze, co zszokowało panią Anię były obecnie ceny najmu - czytamy na stronie trojmiasto.pl. "Teraz, gdy ponownie szukałam lokum, zmroziło mnie to, że za pokój trzeba zapłacić tyle, co kiedyś za kawalerkę. Ale to do przełknięcia, rozumiem kryzys, prawa rynku i to, że koszty rosną wszystkim" - dodała kobieta.
Kobiecie udało się jednak umówić do czterech mieszkań - dwa znajdowały się w Gdańsku, jedno w centrum Sopotu i jedno w Gdyni. Pani Anna wyznała w rozmowie z trojmiasto.pl, że podczas rozmów w sprawie wynajmu mieszkania, właściciele nieruchomości zadawali jej pytania o zarobki czy o rodzaj umowy w pracy. W trakcie rozmowy o mieszkanie we Wrzeszczu kobieta została nawet zapytana o to, czy planuje zajść w ciążę, ponieważ jak mówi "może to wpłynąć na decyzję o wynajmie".
Ostatecznie Pani Annie udało się wynająć mieszkanie na Przymorzu, jednak tam również wzięła udział w "castingu", który jak się okazuje, szczęśliwie wygrała.
Właściciele mieszkań chcą się zabezpieczyć
Zupełnie inny punkt widzenia na całą sytuację przedstawiają natomiast właściciele wynajmowanych mieszkań. Swoją opinią na ten temat podzielili się w rozmowie z trojmiasto.pl właściciele 2-pokojwego mieszkania w Oliwie, którzy wynajmują je od kilku lat.
Mniej osób kupuje mieszkanie, więc więcej wynajmuje. Proszę nas zrozumieć: te "castingi" i pytanie o zarobki czy życie towarzyskie, to zabezpieczenie naszego interesu. Nikt nie chce trafić na lokatora, który nagle oświadczy, że nie ma z czego zapłacić za czynsz, ale się nie wyprowadzi, albo zrobi z mieszkania miejsce schadzek czy zdemoluje je podczas imprez - tłumaczył właściciel mieszkania.