Chińska platforma Temu postawiła na agresywny marketing w Polsce. Jej reklamy często pojawiają się m.in. użytkownikom mediów społecznościowych. To pozwoliło jej zdobyć sporą liczbę klientów, ale spora część z nich jest niezadowolona z jakości zakupionych produktów. Skargi w tej sprawie otrzymał nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Chińska platforma Temu pod lupą. UOKiK reaguje
Jak poinformował serwis strefabiznesu.pl, łącznie do UOKiK wpłynęło dziewięć skarg na platformę Temu. Dotyczą one m.in. niewłaściwej prezentacji cen, stosowania fałszywych liczników, używania komunikatów wprowadzających w błąd, sprzedaży artykułów niespełniających norm i wprowadzania w błąd w zakresie dostępności danego produktu.
Już wcześniej polscy internauci zgłaszali, że platforma Temu nie realizuje założeń dyrektywy Omnibus, która wymaga, aby serwis publikował najniższą cenę z ostatnich 30 dni przed promocją. Rzecznik serwisu odpowiedział wówczas na zarzuty portalowi strefabiznesu.pl i stwierdził, że chroni ona konsumentów "dzięki 30-dniowej polityce dostosowywania cen" i jeśli "cena katalogowa identycznego przedmiotu (w tym rozmiar, kolor i dostawca) spadnie w ciągu 30 dni od zakupu w tym samym kraju lub regionie, klienci otrzymają zwrot różnicy cen na podstawie pierwotnej ceny i kursu waluty zamówienia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze wnioski dotyczące działalności chińskiej platformy ma już UOKiK, którego prezes oczekuje od Temu "eliminacji identyfikowanych nieprawidłowości". Na tym jednak nie koniec. - Analizujemy inne zagadnienia i nie wykluczamy dalszych działań. Co ważne, wątek platformy Temu wykracza poza granice Polski - przekazała rzeczniczka prasowa UOKiK dyr. Małgorzata Cieloch.
Czytaj także: Sprawdź ceny biletów do parków rozrywki w Polsce
Obecne UOKiK jest też w ścisłym kontakcie z Europejską Siecią Ochrony Konsumentów. Platforma Temu wydaje się być jednak pewna swego. W oświadczeniu przesłanym redakcji strefabiznesu.pl zapewnia, że jej model biznesowy "pozwala utrzymywać niskie ceny bez uszczerbku na jakości".
Temu tłumaczy też, że "konkurencyjne ceny" na platformie wynikają z "eliminacji niepotrzebnych kosztów", a wysoka liczba zamówień pozwala "negocjować lepsze stawki za fracht i dostawę", co nie ma negatywnego wpływu na jakość oferowanych produktów.
Rzecznik platformy Temu bardzo enigmatycznie odpowiedział za to na zarzuty dotyczące różnic "cen reklamowych", mówiąc o "elastycznym łańcuchu dostaw", który "reaguje na dynamiczne oddziaływanie popytu i podaży". Z tego powodu "ceny reklamowane czasami nie odpowiadają rzeczywistym cenom".
Przedstawiciel chińskiej platformy zapewnił też, że zakupy na niej są bezpieczne, a firma podjęła działania przeciwko fałszywym witrynom próbującym podszywać się pod Temu.
Czytaj także: Przemówienie hitem sieci. Porównania do "Misia" Barei
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.