Jeszcze w 2021 roku 200-gramowa kostka kosztowała w okolicach 5 zł. Dziś trudno w takiej gramaturze znaleźć masło tańsze niż za 7 zł. Sklepy i producenci znaleźli jednak rozwiązanie na drożyznę i wrócili do sprytnego triku sprzed lat.
Aby klienci nie odczuwali tak bardzo wzrostu cen w sklepach, niektórzy producenci decydują się na zmniejszanie gramatury. Zjawisko to nazywa się downsizingiem i polega na potajemnym zmniejszaniu opakowania, nie zmieniając przy tym ceny.
Dawno temu było 250g, później 200, teraz 170, a niebawem pewnie 150, producenci "radzą" sobie z podwyżkami, a ty konsumencie płać i płacz... Kostka masła to tylko przykład jeden z wielu - zauważa internautka o nicku "Niezgodna".
Mikroskopijne, 100-gramowe kostki masła w takiej cenie, jak kiedyś standardowe 200 gramów (kiedyś chyba było nawet standardowo 250). Tak wygląda pauperyzacja w praktyce - pisze z kolei dziennikarz Łukasz Warzecha.
Metoda znana od lat. Pochodzi z Ameryki
Na pomysł downsizingu wpadli oczywiście Amerykanie. Prof. John Gourbille z Harvard Business School badał, czym kierują się konsumenci przy wyborze płatków śniadaniowych. Okazało się, że większość z nich nie zwróciła uwagi, jeśli opakowanie ulubionych płatków nieco się zmniejszyło. Natomiast na wzrost ceny zareagowali niemal wszyscy badani.
Jak mówi Andrzej Wójcik z serwisu konsument.org.pl, w Polsce ochrona praw konsumenta pozostawia wiele do życzenia, więc producenci żywności są dużo odważniejsi w działaniach na szkodę kupujących.
Czytaj także: Zdjęcie z Bieszczadów. Znak na drzewie. To oznacza jedno
Aby zachować wielkość kartonowych pudełek, wystarczy zmienić ułożenie produktów wewnątrz nich: nie układać ciastek bokiem, wprowadzić dodatkowe plastikowe tacki i ścianki.