Ksiądz Witold Okrasa, proboszcz parafii św. Stanisława w Wiskitkach przekazał na Facebooku, że spółka Centralny Port Komunikacyjny przeznaczyła 400 000 złotych na cele kultu religijnego. Pieniądze mają być przeznaczone na remont trzech ołtarzy.
Duchowny podkreślił w komunikacie do wiernych, że ma "ogromną satysfakcję" z uzyskanej dotacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z dużą satysfakcją informuję wiernych parafii pw. Św. Stanisława BM. w Wiskitkach, że Spółka Centralny Port Komunikacyjny z siedzibą w Warszawie przekazała kwotę pieniężną w wysokości 400 000 złotych na cele kultu religijnego z przeznaczeniem na sfinansowanie renowacji trzech ołtarzy bocznych [...], znajdujących się w kościele w Wiskitkach. Remont ten jest sponsorowany w 100%, ze środków pochodzących ze Spółki CPK - poinformował parafian ks. Okrasa.
Radość księdza nie została dobrze przyjęta przez internautów. W sieci pojawiają się komentarze, że komunikat parafii to "wstyd", a "Kościół nie widzi nic złego w prześladowaniu mieszkańców przeciwnych inwestycji". Pojawiają się też zarzuty, że "parafia dała się kupić".
To bardzo smutne, że sumienie kapłana za krzywdę wyrządzaną przez mafię na jego terenie, w jego parafii, na jego "owieczkach" można kupić za 400 tys. PLN. Wolę nie pytać o cennik innych "usług niestandardowych" parafii - napisał jeden z zainteresowanych internautów.
W rozmowie z o2.pl swojego zbulwersowania nie ukrywa pani Marzena Łącka. Kobieta walczy z CPK, gdyż inwestycja zagraża jej nieruchomości.
Strasznie mnie boli, bulwersuje to co się dzieje. Księża sprzedają swoich parafian, samorządy, mieszkańców. Stąd mój ostry komentarz. Sprawa dotyczy mnie osobiście, bo przez mój dom ma przechodzić linia Kolei Dużych Prędkości CPK - przekazała nam Łącka, która mieszka w woj. łódzkim.
Horała broni decyzji CPK. Mówi, że to "normalna procedura"
Kwestię dofinansowania skomentował za poseł Marcin Horała z PiS. W latach 2019-2023 zajmował on stanowisko pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dla RP.
W opinii Horały przekazanie dotacji nie jest niczym nadzwyczajnym. Parlamentarzysta podkreśla, że nie zna tej konkretnej sprawy, ale "inwestor zawsze wspiera inicjatywy lokalnych społeczności z miejscowości, w których inwestuje.
Ja osobiście nie wskazywałem, komu mają zostać przyznane środki. Każdy duży inwestor ma budżet na wspieranie aktywności lokalnej z terenów inwestycji. Wspieraliśmy budowę placów zabaw z gmin objętych inwestycją, dotowaliśmy OSP. Zwykle lokalne społeczności zabiegają, aby tych środków było jak najwięcej - mówi były wiceminister w rozmowie z o2.pl
Marcin Horała odrzuca też zarzuty niektórych mieszkańców, że to forma "politycznej korupcji".
To totalna bzdura. Każdy inwestor wspiera inicjatywy społeczne. Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Osoby walczące z CPK mają inne podejście, ale to częściowo działacze rządzącej koalicji. Oni potrafili zagłuszać zawody dla młodzieży. Ciężko skomentować ich zachowanie - przekazał w rozmowie z o2.pl poseł PiS.
Jednocześnie Horała zaznaczył, że "nie wie, czy dotacja na parafię pw. św. Stanisława w Wiskitkach związana jest właśnie z tego typu inwestycjami".
W sprawie skontaktowaliśmy się z samym proboszczem parafii pw. św. Stanisława w Wiskitkach i z przedstawicielami spółki CPK. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Do tematu wrócimy.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl