W czerwcu i lipcu inflacja w Polsce osiągnęła poziom 15,5 proc. Była najwyższa od 25 lat. Na tak gwałtowny wzrost cen wpłynęło kilka czynników, m.in. nieodpowiedzialna polityka NBP w okresie pandemii koronawirusa, a także wojna w Ukrainie. Powszechna drożyzna doprowadziła do podwyższania stóp procentowych, co z kolei przełożyło się niekorzystnie na wysokość rat kredytowych.
Inflacja zacznie spadać? Na to czekają miliony Polaków
Wysokie stopy procentowe sprawiły, że kilka milionów Polaków ma problem z wysokością rat kredytowych za dom czy mieszkanie. Rząd postanowił pomóc kredytobiorcom poprzez wprowadzenie wakacji kredytowych, ale to działanie doraźne. Dlatego rodzi się pytanie, o ile należy jeszcze podnieść stopy procentowe, aby zdusić inflację.
Jeśli celem podnoszenia jest zabicie i inflacji, i przy okazji pacjenta - to dużo więcej. Dalsze podnoszenie stóp procentowych to prosta droga do wysłania ludzi na bezrobocie, do wprowadzenia kraju w recesję. Tylko w ten sposób podnoszenie stóp może zmniejszyć inflację - powiedział dla money.pl dr Iwo Augustyński, doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, ekspert Fundacji Lipińskiego.
Zdaniem dr Augustyńskiego, gwałtowne podwyższenie stóp procentowych "to tak, jakby wziąć piłę mechaniczną, uciąć złamaną nogę i cieszyć się, że po złamaniu nie ma śladu".
Ekspert podkreślił, iż koszyk konsumowanych dóbr, który jest brany pod uwagę przy obliczaniu inflacji, podrożał w Polsce bardziej niż w innych krajach. To efekt tego, że wydajemy więcej na transport i częściej podróżujemy samochodami. - Gdybyśmy byli Duńczykami, to mielibyśmy około 2 proc. niższą inflację - zaznaczył dr Augustyński.
Kiedy inflacja w Polsce zacznie spadać?
Rozmówca money.pl przewiduje, że inflacja w Polsce zacznie spadać na początku 2023 roku. Zadziała wtedy prosty mechanizm. - Inflację podajemy rok do roku, więc skoro inflacja zaczęła szybko rosnąć na początku 2022 roku, to na początku 2023 będziemy ceny porównywali już do okresu, w którym ceny były wyższe - dodał dr Augustyński.
Jak zaznaczył wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, "ceny nie mogą rosnąć w dużym tempie w nieskończoność". Zła wiadomość jest taka, że nawet jeśli inflacja na początku 2023 roku zacznie spadać, to towary nie zaczną tanieć. Będą jedynie wolniej drożeć.
Dr Augustyński ma jeszcze jedną złą wiadomość dla milionów Polaków - wysokie stopy procentowe doprowadzą do "zdjęcia" pieniędzy z rynku. To oznaczać będzie recesję gospodarczą, ograniczanie zatrudnienia i spadek płac. - Potencjalnie wysokość stóp procentowych wpływa na inflację również poprzez kurs walutowy. Jeśli są wyższe stopy procentowe, to kapitał do nas napływa, złoty się umacnia, importowane towary tanieją, a inflacja spada - podkreślił ekspert.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.