Wyniki badania UCE RESEARCH zleconego przez portal money.pl nie są pocieszające dla tych, którzy czekają na szczepionkę przeciwko grypie. Wynika z nich, że w 98 proc. aptek brakuje preparatu. Ponad połowa aptek przestała też prowadzić zapisy na listę oczekujących.
Zainteresowanie szczepionką przeciwko grypie nigdy nie było tak duże. We wcześniejszych latach apteki zazwyczaj miały ich nadmiar. Strach przed pandemią koronawirusa i epidemią grypy wpłynął na zwiększone zainteresowanie pacjentów szczepionką.
Ankieterzy portalu sprawdzili dostępność szczepionki, dzwoniąc do 200 aptek z całej Polski. Jedynie w 4 miejscach dostępna była szczepionka przeciw grypie, których łączna liczba to 5 sztuk.
Farmaceuta Arkadiusz Mandryk w rozmowie z Monday News zauważył, że:
To jest lek sezonowy. Do tej pory było tak, że jeśli się go nie sprzeda do listopada czy grudnia, to już nie znajdzie nabywcy. Nawet jeżeli będzie miał datę przydatności do połowy kolejnego roku. Teraz pewnie sprzedałby się nawet i w styczniu czy lutym.
Czytaj także: Putin ogranicza piwo. "Brzuch rośnie"
Nawet ci, którzy mogą liczyć na refundację szczepionki, będą musieli jeszcze poczekać. Do tej pory część aptek prowadziła zapisy na listę oczekujących. Z badania zleconego przez money.pl wynika, że prawie 70 proc. aptek nie prowadzi już rezerwacji.
Pacjenci coraz częściej zaczęli zapisywać się w kilku aptekach. Wszystko po to, by prawdopodobieństwo dostania szczepionki było większe. Niestety działa to odwrotnie.
Szczepionka przeciw grypie. Kiedy będą dostawy?
Przewidywania nie są pocieszające. Z badań wynika, że dostawy preparatu będą w październiku i w listopadzie, jednak nie każdy może liczyć na to, że dostanie szczepionkę, na którą czeka.
Apteki dostają jedynie część swoich zamówień. Zamiast kilkudziesięciu oczekiwanych szczepionek mogą dostać zaledwie kilka. Hurtownie również nie wiedzą, kiedy znów pojawi się kolejna dostawa preparatu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.