Początkowo rząd nie zamierzał podnosić 14. emerytur. Potwierdzała to minister rodziny Marlena Maląg, jednocześnie tłumacząc, że koszt wypłaty świadczenia będzie o 9 mld wyższy niż przewidziano w budżecie.
Pojawił się jednak spory problem. Chodzi o to, że tych pieniędzy nie można wypłacić. O szczegółach na platformie X pisze Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego.
W ferworze rząd zapomniał zapewnić Funduszowi Solidarnościowemu środki na zwiększenie 'czternastki'. Opcje rządu: wypłacić wbrew ustawie, migiem znów nowelizować ustawę budżetową i opóźnić wypłatę, nie wypłacać. Co wybiorą? - zastanawia się Lasocki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ocenie skutków regulacji ujawniono, że większość dodatkowych pieniędzy ma pochodzić z Funduszu Solidarnościowego (8,96 mld zł), a także z budżetu państwa (140 mln zł). Tymczasem portal prawo.pl podał, że aktualnie nie ma podstawy prawnej ani do wypłaty tych pieniędzy z budżetu państwa, ani do udzielenia pożyczki Funduszowi Solidarnościowemu. Takich działań nie przewidziano bowiem w planie finansowym na 2023 rok.
Rządzący na pewno postanowią zasilić Fundusz Solidarnościowy, który te 'czternastki' w tym roku będzie wypłacał, drenując do końca Fundusz Rezerwy Demograficznej albo uszczuplając tegoroczny budżet - przekazał dr Lasocki.
Czytaj także: Skandal na Ibizie. Turysta obłapiał stewardessę
Tak rząd wypłaci "czternastki"?
Do tematu wypłat "czternastek" w rozmowie z prawo.pl odniósł się też dr Sławomir Dudek. Wskazał, że rząd do sfinansowania dodatkowych świadczeń zastosuje "kreatywną księgowość".
Zrobi się jakąś karuzelę przelewów, pożyczek. Ministerstwo Finansóww zakresie optymalizacji patobudżetu uczy się od najlepszych mafii vatowskich, także nie jedna karuzla VATowska jest im znana - napisał na platformie X.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.