Do tej pory mieliśmy do czynienia z rozwiązaniami osłonowymi, dzięki którym nie odczuwaliśmy podwyżek. Ustawa dotycząca cen prądu ma to zmienić. Co prawda projekt jest dopiero na etapie prac, ale rządzący muszą przyspieszyć z jego wprowadzeniem. Deadline to koniec czerwca, bo to do tego czasu obowiązuje dotychczasowe rozwiązanie osłonowe.
Zdaniem rządzących podwyżki nas nie ominą, jednak nie mają one być tak skokowe, jak w ostatnich latach.
My cały czas mówimy o miliardach złotych, które są wydawane na mrożenie cen, co niestety jest efektem braku inwestycji. Dzisiaj na szczęście te ceny są znacznie niższe niż rok temu, dwa lata temu, też nie ma potrzeby mrożenia cen na takim poziomie jak dotychczas, też nie będzie takich radykalnych podwyżek cen energii - oznajmił Miłosz Motyka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister klimatu i środowiska zaznaczył, że podwyżki jakie czekają nas od 1 lipca, wyniosą od kilku do kilkunastu złotych na jednym rachunku.
Tak od lipca zmienią się nasze rachunki za prąd
Według nowej ustawy nadal obowiązywać będzie cena maksymalna za prąd. Już wiadomo, jaka, bo Ministerstwo Klimatu i Środowiska podało wstępne koszty energii elektrycznej, jakie będą obowiązywać w gospodarstwach domowych, podmiotach użyteczności publicznej, jednostkach samorządu terytorialnego oraz małych i średnich przedsiębiorstwach.
Będą one wynosić:
- 500 zł za MWh dla gospodarstw domowych;
- 693 zł za MWh dla jednostek samorządu terytorialnego, podmiotów użyteczności publicznej oraz małych i średnich przedsiębiorstw.
W teorii obecna stawka to 793 zł/MWh. Jednak ze względu na obecnie obowiązujące limity, maksymalna stawka, jaką obecnie płacimy w rzeczywistości, to 412 zł za MWh. Nowa taryfa ma obowiązywać do końca 2025 roku.
Formą wsparcia ma być bon energetyczny. Trafi on jednak wyłącznie do najuboższych, gdyż o jego przyznaniu decydować będzie kryterium dochodowe.
Zdaniem ekspertów bon trafi przede wszystkim do gospodarstw jednoosobowych, zamieszkiwanych przez emerytów. Wysokość bonów będzie się wahać od 300 zł do 1200 zł. Z kolei kryteria dochodowe to 2500 zł dla gospodarstwa jednoosobowego oraz 1700 zł na osobę w liczniejszych gospodarstwach domowych.
Czytaj także: Pomyłka ZUS? Lepiej sprawdź konto
300 zł trafi do gospodarstwa domowego jednoosobowego z przychodem max. 2500 zł. Chyba, że w tym gospodarstwie wykorzystywane jest elektryczne źródło ogrzewania - wówczas będzie to 600 zł. Pozostałe kwoty są zarezerwowane liczniejszych gospodarstw z maksymalnym przychodem 1700 zł na osobę. Będzie to dokładnie:
- 400 zł dla gospodarstw od 2 do 3 osób;
- 500 zł dla gospodarstw od 4 do 5 osób;
- 600 zł dla gospodarstw liczących od 6 osób w górę;
- 800 zł dla gospodarstw 2 -3-osobowych z elektrycznym źródłem ogrzewania;
- 1000 zł dla gospodarstw 4-5-osobowych z elektrycznym źródłem ogrzewania;
- 1200 zł dla gospodarstw 6-osobowych i większych z elektrycznym źródłem ogrzewania.
Bon energetyczny może być przyznawany jednorazowo i jest bezzwrotny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.