Liczba zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 rośnie. W czwartek pobiliśmy kolejny rekord - Ministerstwo zdrowia poinformowało o 20 156 nowych zakażeniach w ciągu dnia. To o ok 10 tys. więcej niż zanotowaliśmy jeszcze w poniedziałek.
Kilka dni temu Minister Zdrowia, Adam Niedzielski przestrzegał, że czarny scenariusz zakłada do 20 tys. zakażeń dziennie. Przekroczyliśmy tę magiczną liczbę i to... z nawiązką.
Przeczytaj także: Nie żyje Marcin Popowski. 50-latek był zakażony koronawirusem
Wydaje się więc, że widmo ponownego lockdownu jest coraz bardziej prawdopodobne.
Decyzja być może zapadnie w piątek - mówił w programie "Newsroom" prof. Andrzej Horban, doradca premiera ds. epidemii.
Ekspert z zaniepokojeniem mówił o skutkach zamknięcia przedszkoli i podstawówek.
To jest olbrzymi problem dla społeczeństwa, bo małe dzieci potrzebują opieki, a wtedy rodzice nie mogą pracować. Większość młodych lekarzy i pielęgniarek ma dzieci. Bardzo trudno byłoby ich zastąpić. A personel medyczny zaczyna chorować - dodał prof. Horban.
Jak będzie wyglądać lockdown?
Zamknięcie w domach ma opierać się na bardzo podobnych zasadach do lockdownu, którego doświadczaliśmy już wiosną.
Przeczytaj także: Masakra w Nicei. Liczba ofiar wciąż rośnie. "Kobiecie odcięto głowę"
Prof. Horban wyjaśnia, że zamknięte byłyby wtedy nie tylko wszystkie szkoły, ale też punkty usługowe, a Polacy zostaliby poproszeni o jak najrzadsze wychodzenie z domów. Wszystko trwałoby prawdopodobnie około miesiąca.
To byłaby powtórka z rozrywki z wiosny. To bardzo brutalne działanie i ostateczność - dodał ekspert na koniec.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.